czwartek, 20 października 2016

Mona jest A.D.

Cześć!

Dawno na naszym blogu nie było jakiejś teorii, więc postanowiłam zmienić ten stan rzeczy.
Kojarzycie Youtubera o nazwie "NERD"? To młody chłopak, który jest strasznym serialomaniakiem. Lubię jego teorie, gdyż  zwykle są bardzo sensowne. Najczęściej oglądam te dotyczące "Gry o tron", ale zdarza się, że i o PLL.

Przetłumaczyłam dla Was - według mnie - świetną teorię "NERDA" traktującą o tym, że Mona jest "A.D."
Pora na kawę i ciasteczko. Zapraszam do rozwinięcia!!!


ZAZNACZAM, ŻE UWAGI NA CZERWONO SĄ MOJE ;)

Najwięcej ciekawych informacji pochodzi z sezonu 5, kiedy to Marlene wpadła na pomysł wprowadzenia postaci Mary i opowiedzenia czegoś więcej o Bethany. Wtedy również dostawaliśmy wskazówki na istnienie Charlesa. Zatem prawdopodobne jest to, że trzeba powrócić do sezonu 5, żeby tam poszukać wskazówek.

Na początku 5 sezonu, Mona była fałszywym tropem do pełnienia roli "Big A" i nigdy nie dostaliśmy porządnego wyjaśnienia na temat pewnych newsów jej dotyczących.

Mona cały czas wiedziała, że Ali żyje. W 5 sezonie stworzyła armię przeciwko Ali i obróciła ludzi w szkole przeciwko niej. Poza tym spotykała się podejrzanymi typami przez cały czas.


Wróćmy do sezonu trzeciego i czwartego, kiedy Mona starała się zapewnić Kłamczuchy, że jest po ich stronie, że jest przeciwko "A" i znajduje się w dokładnie tej samej pozycji, co one. Mona bardzo szybko od planowania gierek przeszła do głoszenia dobrej nowiny, że są po tej samej stronie, skoro Alison wyciągnęła je wszystkie z płonącego domu Hastingsów.


Jednakże Mona wiedziała cały czas, że Ali żyje, więc nie musiała wtedy udawać takiej zdziwionej faktem, że "widziała Alison". Zatem zdawała sobie sprawę z tego, że "Big A" to ktoś inny, niż Alison. Inaczej szybko wyznałaby dziewczynom prawdę o losie DiLaurentis. Czyli cały jej płacz, że nie pozna tożsamości "Big A" mógł być udawany, gdyż tak naprawdę wcale nie zakończyła z nim współpracy.
Gdy Kłamczuchy miewały jakieś wątpliwości, co do intencji Vanderwaal, ta szybko je usuwała. Dawała im dokładnie to, czego potrzebowały. Powiedziała, że Wilden zabił Garretta i był Królową Kier. Powiedziała, że Lucas masował Emily. Nawet przyznała się do zabójstwa Wildena, żeby pomóc Hannie.

[Powyższe zdjęcie pokazuje ciekawą analogię. Pamiętacie, jak w czwartym sezonie, Mona próbowała nauczyć Hannę stworzenia wiarygodnego zeznania dla policji? Możnaby rzec, że historia naprawdę zatoczyło koło, gdyż w 7 sezonie miała miejsce podobna sytuacja. Tym razem jednak, Mona była dumna z Hanny]

Patrząc z perspektywy czasu, równie dobrze Mona mogła chronić Charlotte, a nie mamę Hanny i ją samą. To Cece była prawdziwym mordercą, więc jeśli Mona miała kogoś chronić to właśnie ją. Możliwe, że przyznanie się do morderstwa Wildena było częścią gierki Charlotte. To mógł być test lojalności dla Vanderwaal.


Charlotte wiedziała, że Mona poczuje się zagrożona faktem istnienia "Big A", które ukradło jej grę, więc chciała poddać ją kilku próbom, żeby upewnić się, że będzie lojalna swemu nowemu szefowi.

Mona w przeciągu paru lat odbywała kilka podejrzanych rozmów z podejrzanymi ludźmi. Np. z Ezrą, który został potwierdzony jako ten który szpiegował Kłamczuchy od lat. O czym Mona wiedziała.


Podobną rozmowę odbyła z Wrenem na temat lojalności. Właśnie ta scena jest przyczyną tworzenia wielu teorii o tym, że to Wren jest "A" , ponieważ w jej trakcie zachowywał się tajemniczo. Fani patrzyli na tę scenę i szukali podejrzeń wobec Wrena. Ale czemu nie przyjrzeć się z perspektywy czasu Monie zamiast Wrenowi? Scena ta świadczyła o tym, że Mona nadal była częścią gry "A".


Charlotte pozwalała Monie intrygować z innymi graczami "Drużyny A" i wykonywać za nią brudną robotę. Sama nie musiała niczego robić, kryła się w cieniu jak zawsze.
Nie twierdzę, że Ezra i Wren są członkami "A Teamu", ale Ezra szpiegował Kłamczuchy, a Wren wrobił Ashley Marin w morderstwo Wildena. Poza tym Wren znał Charlotte i pomógł jej dostać się do Radley w sezonie 3.
[Co jest nieco dziwne, zważywszy na to, że Charlotte rzekomo siedziała w Radley i nie potrzebowała przepustek. Poza tym, jakim ona mogła być autorytetem dla naćpanej Mony? To, że wyleciała z uczelni przez Alison czyniło ją ekspertem w sprawach doradzania młodzieży z psychicznymi problemami?]


Charlotte również wiedziała o przeszpiegach Ezry. Fitz nawet zapłacił jej za to, żeby mu pomagała. Czyli na dobrą sprawę zapłacił jej za bycie "A'", co jest niezłą ironią.


Mona przez ten cały czas mogła być uśpionym, podwójnym agentem, szczególnie gdy Charlotte była "Big A".

Po ujawnieniu Charlotte, fani narzekali, że pojawiała się ona bardziej w występach gościnnych, a została tak ważną postacią dla całej serii. Ale to właśnie część, którą najbardziej lubię. Skoro "A" biegało gdzieś tam w czarnej bluzie, dlaczego miało pokazywać swoją twarz wszystkim w mieście? To ma sens, że kryło się w cieniu przez cały czas. Podobne zachowanie cechuje Wrena, ponieważ siedzi w Londynie i pojawia się "raz w czas" oraz Melissę, która pojawia się w mieście, gdy dzieje się coś ważnego i potem znika. Może oboje załatwiali jakieś sprawy dla "Big A".

[Czyli Mona mogła przejąć po "Big A" członków "A Teamu" - Ezrę, Wrena, Melissę]

Teraz trzeba zastanowić się nad tym, czy Mona jest lepszym kandydatem na bycie "A.D.", czy Zabójcą? Czy lepiej sprawdzi się w roli Zabójcy, czy Mściciela?
Są pewne przesłanki ku temu, że Mona przyjaźniła się z Charlotte po przeskoku czasowym. To nie byłoby takie znowuż dziwne skoro Jenna również przyjaźniła się z Charlotte, mimo że ta próbowała przeprowadzić na niej śmiertelny chrzest wodny.

PRZESŁANKI:
1) Mona aplikowała o pracę, żeby być w pobliżu Charlotte. Zostało także ujawnione, że próbowała odwiedzić ją w Welby
2) Zeznawała na korzyść wypuszczenia Charlotte z Welby
3) Próbowała skontaktować się z Charlotte w noc, gdy ta zginęła
4) W sezonie 5 pokazane było, że Mona rozmawia z tajemniczą blondynką. Nigdy nie wyjawiono nam, kto to był.


5) W pewnym momencie Mona wraz z Sydney i Jenną czekała na spotkanie z kimś. Nigdy nie pokazano tej osoby. Równie dobrze mogła to być Charlotte. Raczej na pewno.

6) Mona była tą, którą została w Carissimi, żeby wysłuchać historii Cece do końca. Może wtedy zdarzyło się coś o czym nie wiemy? Może, Cece wiedziała, że Mona będzie chciała zostać i nagrała specjalnie dla niej jakiś przekaz? Coś, co sprawiło, że Mona poczuła więź z Charlotte? Albo... Cece zaplanowała "zakończenie gry" i to była tylko dalsza część planu, do którego instrukcje przekazała Monie w siedzibie Carissimi. Wiedziała, że Mona się temu nie oprze.


7) Dzięki licznym Snapom wiemy, że Janel kręciła flashback w 7B. Jeszcze niedawno, jako Mona miała krótkie włosy. Zatem wnioskuję ze zdjęcia poniżej (po długości włosów), że Janel odegra flashback właśnie z okresu, gdy Charlotte została zwolniona z Welby. Może jednak te dwie spotkały się tamtej nocy?


8) Mimo wspólnych doświadczeń po dollhouse, Kłamczuchy wypięły się na Monę. Spencer nawet nie przywitała się z nią w Waszyngtonie, udając że jej nie widziała. Może Mona poczuła, że tylko Cece jest w stanie ją zrozumieć i że tylko z nią może się prawdziwie przyjaźnić

Załóżmy, że w sezonie 5, Charlotte ujawniła się Monie, jako "Big A". Obie sfingowały śmierć Mony, próbując wrobić w to Alison i zwrócić Kłamczuchy przeciwko sobie.
[Myślę, że może to być prawda właśnie dzięki scenie sprzed "porwania Mony". Vanderwaal zadzwoniła do Arii, sugerując jej, że Alison jest "Big A" i potem puf. Wyparowała. Patrząc na poniższe zdjęcie możecie powiedzieć ,,Ale przecież ona była wtedy przerażona". No tak tylko, że na dobrą sprawę skąd mamy wiedzieć, co tam się wydarzyło? Mona mogła zagrać przerażoną, a potem wypalić do Cece ,,W końcu się zjawiłaś" i parsknąć śmiechem. Tak samo, jak Alison udawała na filmiku, że Ian ją zabił, a potem podniosła się z ziemi. Zresztą to trochę dziwne, że Mona miałaby oberwać na górze, a potem przypadkiem kamery w holu nagrały szarpaninę jej i jakiejś blondynki. Ale tak tylko mówię]


W dollhouse, Mona wyglądała na przerażoną i przetrzymywaną wbrew własnej woli. Równie dobrze to mogło być udawane. W końcu Sara też tam była i odgrywała rolę pokrzywdzonej, a potem okazało się, że była graczem Charlotte. Może tak naprawdę Mona wychodziła z Dollhouse i kręciła się po mieście, ukrywając się za czarną bluzą?


"A.D." to osoba, która może mieć dostęp do źródeł Charlotte ze względu na bliskie koneksje z nią. Jeśli Mona posiadałaby informacje od Charlotte i byłaby "A.D.", wyjaśniałoby to:

1) Mona dowiedziała się, że Elliott ma telefon na kartę przed innymi. Także to ona odnalazła telefon w jego aucie, jako pierwsza
2) Mona znalazła pendrive w bucie Noela, gdy Hanna to pominęła


3) Mona została z Noelem, a potem on się uwolnił

4) Mona mogłaby wiedzieć, że Spencer jest siostrą Charlotte i postrzelić ją, ponieważ:
a) Zawsze rywalizowała ze Spencer na polu naukowym i o przyjaźń Hanny
b) Spencer wmieszała się między Haleba
c) Mona może uważać, że to Spencer zabiła Charlotte. Wydaje mi się, że gdy zrobiono głosowanie na mordercę Charlotte (scena poniżej, odcinek 7x01) to Mona zagłosowała na Spencer. Chcę powiedzieć, że Mona mogła postrzelić Spencer, żeby zemścić się za śmierć Charlotte


Niektórzy twierdzą, że wyjawienie Mony jako "A.D." byłoby do bani. W końcu to już było. Pamiętajmy jednak, że nowa historia rozpoczęła się od Zabójcy, a nie od  "A.D." To Zabójca jest głównym złoczyńcą w serialu, a nie "A.D." My myślimy, że to "A.D." jest okrutną, złą postacią, ponieważ manipuluje dziewczynami. Na dobrą sprawę ono wykorzystuje Kłamczuchy po to, żeby pomogły mu znaleźć mordercę Charlotte. Nie jesteśmy pewni, za które akcje odpowiada "A.D.", a za które Zabójca Charlotte. Tym pierwszym złoczyńcą - Evil Emoji - mógł być Zabójca, a nie "A.D.".


Czyli nawet jeśli Mona zostałaby ujawniona, jako "A.D." nadal możemy dostać swoje ,,Wielkie Ujawnienie", gdy zabójcą okaże się być Ezra, Melissa, albo... Bethany. Gorzej jak okaże się, że to Maya! xD

Elementem niepasującym w ujawnieniu Cece, jako "Big A" był fakt, że w pierwszym sezonie nawet nie dostaliśmy właściwych kandydatów do podejrzewania ich o "zabicie" Alison. Jak mieliśmy się domyślić, że zrobiła to Cece skoro nie poznaliśmy jej aż do 3 sezonu? Zatem to byłoby logiczne, gdyby od początku za wszystkim stała Mona (nawet jeśli była uśpionym 'A', gdy szefostwo przejęła Cece) i wszystko wróciło właśnie do niej. Gdyby to ona okazała się być Mistrzem aka "A.D.", wtedy nie tylko rozpoczęłaby grę, ale także zakończyłaby ją. To oznaczałoby również, że nigdy tak naprawdę jej nie straciła.


Są spoilery, że tożsamość "A.D." jako pierwsza pozna Spencer i to ktoś kogo zna od dawna. Jeśli historia ma zatoczyć koło, miałoby to sens. W końcu w 3 sezonie to Spencer odkryła, że Mona jest pierwszym "A".


Chciałabym jeszcze powiedzieć, że według mnie Mona faktycznie mogłaby być "uśpionym agentem". Wiemy, że Vanderwaal cierpi na zaburzenia osobowości. Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy Mona nie stworzyła sobie alter ego. 
Jeśli była w "uśpieniu" z powodu przejęcia gry przez inną osobę... to właśnie śmierć tej osoby mogła obudzić jej alter ego - Ali Dee. A Marlene już mówiła, że Uber A narodziło się w dniu śmierci Charlotte.


Źródło:

~ * ~
Szczerze mówiąc, chciałabym takiego obrotu akcji. Owszem, byłabym zawiedziona tym, że Mona ponownie zrobiła coś takiego i okazała się być zdrajczynią. Wtedy spełniłyby się spoilery mówiące, że ujawnienie "A.D." będzie dewastujące. Jeśli jednak scenarzyści wymyślą ciekawe motywy dla Mony, to lepiej, żeby ona była "A.D". Uważam, że to lepsze wyjście z sytuacji, niż dorabianie historyjki pod nową osobę. I tak jak wspomniał "NERD" w swym filmiku, nadal możemy mieć element zaskoczenia i nasze wielkie ujawnienie, gdy okaże się kto zabił Charlotte.
Na dobrą sprawę, to nie ważne, czy Mona współpracując z Charlotte od początku, robiła to dla gry, a potem się naprawdę zaprzyjaźniły, czy przyjaźniły się już od dawna... Wydaje mi się jednak prawdopodobne, że te dwie mogły się zakumplować. W końcu swój do swego ciągnie ;)

LILY RED

7 komentarzy:

  1. Ja bym chciała zobaczyć Monę ponownie w roli A, moim zdaniem lepiej jako A niż jako morderce Charlotte. I wydaje mi się, że faktycznie zabójcą mogłaby być Spencer i nawet podobał by mi się taki obrót spraw, w końcu Spence jako jedyna z liars jeszcze nikogo nie zabiła a tu bum, zabiła własną siostrę :D Mogła nawet o tym nie wiedzieć, bo powiedzmy znowu się czegoś tam naćpała ;p Zresztą to ciekawe, że akurat te dwie padły, oprócz Ali, jako potencjalne zbójczyni Charlotte i nie uważam aby to był przypadek. I właściwie dlaczego Jenna powiedziała, strzelająć do Spencer, że robi to dla Charlotte? Może chciała pomścić jej śmierć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spencer jest podejrzana, ponieważ stworzyła esej na jakieś zajęcia, w którym opisała morderstwo idealne. I potem okazało się, że Charlotte zginęła w ten sposób, w jaki opisała to Spencer.
      Czyli zabójca miał dostęp do materiałów Spencer. Było wspomniane, że Spencer pokazała esej Ezrze. Jeśli jednak wyłączymy tę dwójkę to i tak potrzebujemy osoby, która była blisko Spencer (Melissa) albo geniusza zdolnego robić włam (Caleb, Mona, Lucas).
      Tylko, że geniuszem wydaje się być A.D. i tu typowałabym Monę.
      Zabójca to jakiś mało oblatany mosiek, który wysyłał dziwne emotki. Tak mi się wydaje.
      Stawiam, że zabójca Charlotte to Melissa albo jednak Alison, a Mona to A.D.
      Natomiast Sarę zabił Noel na zlecenie A.D.
      I na koniec tego wszystkiego wyskoczy Wren, ponieważ miał jakąś pogadankę z Melissą w Londynie (już po zerwaniu) i domyślił się, że to ona jest zabójcą Cece. I jeszcze domyśli się, że Mona przejęła dowodzenie po Cece, ponieważ zawsze potrafił ją przejrzeć.
      Albo coś koło tego xD

      Usuń
    2. Choć wiem, że to bardzo prawdopodobne, że to Melissa zabiła Charlotte, to byłabym zawiedziona takim obrotem spraw. Może to dlatego, że zabiła ona już Bethany.
      Caleba był wykluczyła z podejrzanych bo skoro kocha Hannę to czemu miałby godzić się na to aby A.D torturowało ją? Jeśli już to powinien wtedy przyznać się do winy.
      Tyle, że wydaje mi się, że to nie A.D wykradło tego eseja lecz jeżeli już to zabójca Charlotte, bo wiadomo, że to dwie różne osoby. Dlatego to dość możliwe, iż jest to Mel, aczkolwiek wolałabym, żeby to Spence zabiła własną siostrę ;D
      A co do Alison to wolałabym ją zobaczyć jako A.D chyba, choć jako zabójca Cece też by pasowała. ;p

      Usuń
    3. A byłyby niezłe jaja jakby Hanna/Aria ohajtały się z Calebem/Ezrą i dopiero potem okazało się, że jeden z nich zabił Charlotte, ale to był nieszczęśliwy wypadek. Coś w stylu, że Caleb/Ezra poszedł pogadać z Charlotte, żeby upewnić się, że nie zrobi nic dziewczynom, ale Charlotte była wkurzona przez sprawę z Elliottem i zaczęła grozić Kłamczuchom. Dlatego któryś z panów nie wytrzymał, zaczęli się szarpać i doszło do incydentu.
      Taki myk zastosowali w Hit the Floor. Występowała tam postać takiego dobrego chłopaka, nie zaangażowanego w żadne intrygi. Naprawdę porządny facet. Ale szefowa jego eks dziewczyny chciała ją szantażować pewnym hakiem, o czym chłopak się dowiedział. Nadal kochał swoją eks więc chciał załatwić sprawę z jej szefową. Poszedł z nią porozmawiać, ale ta szefowa zaczęła nagle cisnąć mu, że nie przekona jej i dalej będzie szantażować jego eks. To chłopak nie wytrzymał, zaczęli się szarpać i szefowa zleciała z balustrady.
      Chłopak nic potem długo nie mówił. Nikt go nie podejrzewał, bo nawet wcześniej nie miał żadnych interakcji z tamtą kobietą. I jak potem ujawnili, że to on... najsympatyczniejsza i najlepsza postać w serialu jest mordercą to było dobijające. Wszyscy mu współczuli i nikt nie uważał, że zasłużył na więzienie.

      Byłaby jazda, jakby w PLL zabójcą był któryś z chłopaków Kłamczuch.

      Usuń
  2. Mona była zdecydowanie najlepszym A, ogólnie jej postać jest genialna i uważam że jest za inteligentna żeby być "tą dobrą". Nie chciałabym, żeby okazała się A.D bo marzę żeby w tej roli był Wren, Ezra, Aria albo Spencer (niestety szanse są na to marne, bo to byłoby za piękne... i Marlene to zepsuje oczywiście), ale jeżeli miałaby to być jakaś osoba z kosmosu jak Cece to wolę żeby gra znów powróciła do Mony, albo chociaż niech będzie jakąś osobą bliską A.D, w końcu jest ona zawsze o krok przed dziewczynami, ciągle coś knuje, ma świetne plany, pojawia się zawsze gdy coś się dzieje. Podsumowując: Mona jako A.D - ok, ale nadzieja wciąż, że będzie to ktoś kogo obstawiam od początku serialu. Jako zabójca? Zdecydowanie nie, dlatego że uważam że byłoby to jak na nią "za łatwe", ona jest dla mnie osobą która działa umysłem. Oby wszystko sensownie zatoczyło koło i niech serial skończy się z godnością!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także pragnęłabym widzieć w tej roli Wrena albo Spencer. Nie długo dodam notkę o Wrenie :) Jednak myślę, że to najprościej będzie Mona albo Cece.
      Najgorzej będzie jak nagle wyskoczą z trzecim dzieckiem Mary, co jest całkiem możliwe ;o
      A na zabójcę pasuje mi Melissa i Ezra. Oboje są inteligentni i oblatani w trikach komputerowych. Nie mają jednak tej takiej ,,super złowieszczej inteligencji" Mony.
      A.D. - Mona
      Zabójca - Melissa albo Ezra
      Tak stawiam :D

      Usuń
  3. Spence jako A.D, to byłoby zbyt piękne... Szkoda, że jest to prkatycznie niemożliwe :'c

    OdpowiedzUsuń