piątek, 7 października 2016

Czy któraś z Kłamczuch umrze?

Hej!

W sieci pojawiło się zdjęcie strony tytułowej scenariusza odcinka 7x20. Jak widzicie, znajduje się na nim pięć róż. Cztery czerwone... i jedna czarna.
Natychmiast podniesiono alarm, że być może to sygnał, iż jedna z Kłamczuch straci życie.

W mojej skromnej opinii, istnieją szanse na taki obrót sprawy. Jakby nie było... to już koniec, więc scenarzyści nie muszą oszczędzać bohaterów "na później". Dodatkowo, niektórzy aktorzy sami nie chcieli happy endu. Np. Lucy wolała, żeby PLL skończyło się tragicznie.
Zgaduję jednak, że musimy zaczekać i przekonać się, jak to będzie.


Jeśli jednak ktoś kazałby Wam posłać jedną z Kłamczuch na tamten świat, którą byście wybrali?

Mój wybór: Alison

Do narodzin 'A' doszło, ponieważ Alison traktowała ludzi, jak śmieci. Wszystko zaczęło się od niej i na niej powinno skończyć. 
'A' nie zdążyło ukończyć swego dzieła i Alison przeżyła. Tym razem ktoś powinien upewnić się, że zakopana osobie nie wygrzebie się z własnego grobu.

Wiem, że Alison ma licznych fanów, którzy wierzą w jej przemianę. Ja jednak do nich nie należę. 
Nie zrozumcie mnie źle, ale uważam, że Alison nigdy nie odpokutowała za swoje postępowanie. Co z tego, że musiała ukrywać się przez wiele lat? Sama do tego doprowadziła traktując Monę w taki, a nie inny sposób. Zresztą to nie ona była dręczona przez 'A' w czasie, gdy udawała martwą, a Kłamczuchy. 

Chcę tylko powiedzieć, że owszem... Alison wycierpiała sporo, ale nie ona jedna. 
Natomiast, Ali nigdy nie odpowiedziała za oślepienie Jenny, nigdy nie szukała jej wybaczenia. Nigdy nie przeprosiła Lucasa za gnębienie i poniżanie latami. 
Przeprosiła Paige, ale to nie było szczere. Chciała tylko zyskać w oczach Emily.
A co z Byronem i Arią? Alison chciała zniszczyć ich rodzinę szantażem, ponieważ potrzebowała pieniędzy. 
Co z tym, jak próbowała wrobić Spencer w morderstwo Bethany? Gdy DiLaurentis była badana wykrywaczem kłamstw, ewidentnie sugerowała policji, że to Spencer zabiła Young.

Według mnie, to że Alison "spokorniała" nie oznacza, że powinna dostać rozgrzeszenie. Jakoś szczególnie nie pracowała na uzyskanie wybaczenia. Raczej, jak zwykle wychodzi z założenia, że jej się wszystko należy. 
Zawsze ukrywa się za Kłamczuchami i prosi je o ochronę. 

Wszystkie "potwory" w PLL to ludzie, których stworzyła Alison i jej szurnięta rodzinka. 
Mona, Lucas, Paige, Cece, Jenna, Noel, Melissa, Garrett, Wilden, Sydney, Ian, Shana.

P.S. Z tymi "potworami" chodziło mi o osoby, które w pewnym momencie wkroczyły na ścieżkę współpracy z 'A'.
~ * ~
LILY RED

35 komentarzy:

  1. Nie wiem czemu ale sądzę że to może być Aria

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czemu ale sądzę że to może być Aria

    OdpowiedzUsuń
  3. Ezra zabije Arię żeby mieć wolną drogę do Nicole xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtedy na miejscu Marlene schowałabym się na Syberii :D

      Usuń
    2. ☝☝☝Hahahha �����

      Usuń
  4. Chciałabym zaproponować pewną notatkę. Mogłabyś zrobić coś takiego jak najważniejsze wydarzenia sezonu? Np. odcinek ten i ten - pierwszy pocałunek Haleba, czy oznajmienie Em rodzicom, że jest homo. Wydaje mi się, że to fajny pomysł:)<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy, co uznawać za ważne wydarzenia. Sporo tego było. Chyba, że podzieliłoby się notkę na różne sekcje. Np. sprawy związkowe, sprawy rodzinne, sprawy z 'A', sprawy szkolne. Coś w ten deseń, żeby było łatwiej.
      Na pewno jest to kwestia do przemyślenia. Trzeba trochę pokombinować i odświeżyć pamięć ;D

      Usuń
    2. O tak, takie przypomnienie od 1 sezonu. Byloby super :-)

      Usuń
  5. mimo całego uwielbienia do Alison to zgadzam się z Tobą. Jeśli, któraś z "głównych" postaci miałaby umrzeć to z pewnością byłaby to Alison. Wszystko by się zgadzało. Chcąc nie chcąc to właśnie ona moim zdaniem jest tą dramatyczną postacią i to na niej skupia się cały serial. W ostatnim odcinku nie było by mi żal, że umiera. I na zawsze koniec z Emison :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Znalazłam przeciek z 7x20, Toby przeżyje a broda Keegana ma znaczenie dla scenariusza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko nie mów mi, że będzie odgrywał rolę Świętego Mikołaja i stąd broda?


      Haha taki żarcik :) Widziałam urywek tego scenariusza. Dodałam go nawet w notce: http://all-about-pretty-little-liars.blogspot.com/2016/10/ostatni-panel-w-pll.html

      Ale nie mogłam tak konkretnie rozszyfrować o co tam chodzi. Nawet jak próbowałam wyostrzyć ten urywek scenariusza ;<

      Usuń
    2. Jest ten tekst na innym blogu. Spencer po rozmowie z Melissą odchodzi ale się zatrzymuje. Widzi postać z brodą i pyta czy to Toby

      Usuń
  7. Sens miałaby śmierć Ali. Ja osobiście nie lubię Em, więc najchętniej pozbyłabym się jej lata temu z serialu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie miałabym nic przeciwko, żeby Emily oberwała kamieniem w głowę albo poświęciła się i uratowała Alison, sama przy tym ginąc :D

      Usuń
  8. Zgadzam się z Tobą. Też nie wierzę w zmianę Alison. Od początku mnie denerwowała i jej nie lubiłam więc jej śmierć jak najbardziej była by dla mnie spoko :D

    Powiedziałabym coś z książek, ale nie wiem czy czytałyście więc daruję sobie :D - koktajl

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja osobiście uwielbiam ,,złą" Alison, więc ta jej cała przemiana tylko mnie irytuje. Ciekawie byłoby, gdyby to ona umarła :P W końcu skoro jej śmierć rozpoczęła serial, to czemu miałaby go nie zakończyć? Jednak jeżeli mogłabym wybrać, to uśmierciłabym Arię, tylko i wyłącznie dlatego, że przez wszystkie sezony nie robiła nic innego jak tylko mnie irytowała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie najwięcej sensu ma, żeby zginęła Alison. Ale to tylko tak na logikę. Bo jakbym miała wybierać kierując się swoimi odczuciami to wtedy wybrałabym Spencer. Nie przepadam za tą postacią ;p
      Aria też w tym sezonie była irytująca z tymi akcjami wobec Liama i Jasona. Poza tym, Lucy nie chciała happy endu to może go nie dostanie :D

      Usuń
  11. A co jeśli chodzi o ustawienie dziewczyn w czołówce? Na miejscu czarnej róży stoi Emily :o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie obraziłabym się jakby zginęła, ratując kogoś :D Ale nie sądzę, że Emily jest na tyle ważna, iż to ją A.D. będzie próbowało zabić.
      Stawiałabym właśnie, że A.D. będzie celować do Alison albo Spencer, bo większość wątku "tożsamości A.D." kręci się wokół tej dwójki i ich rodzin :)

      Usuń
  12. A co jeśli Ezra okaże się A i Aria będzie tak zrozpaczona że coś sobie zrobi albo wpadnie pod jakiś samochód i bum... Nie żyje. Wszystko możliwe :D Ja osobiście lubię Ali ale faktycznie jej śmierć zatoczyła by w pewnym sensie koło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ezra to jeszcze pół biedy! I tak wszyscy uważamy za zbyt podejrzane, że pisząc książkę o Kłamczuchach śledził je przez tyle lat. Wczoraj tak sobie pomyślałam o zdjęciu scenariusza 7x20, w którym Spencer rozmawia z Melissą, odchodzi, a potem nagle natyka się na Toby'ego.
      Były spoilery, że to Spencer odkryje tożsamość A.D. i że złamie nam to serce. Wkurzę się, jeśli Toby współpracował z A.D.

      Usuń
  13. Moim zdaniem za bardzo oceniłaś Alison? Wiem, że masz swoje zdanie, ale ona nie zasłużyła na taki los i na śmierć. Tak, Alison, była podłą suką, ale się naprawdę zmieniła i to widać. Po za tym ona nie urodziła się zła to los ją taki stworzył. Po za tym nie przesadzajmy. Alison też dużo wycierpiała musiała uciekać zostawić WSZYSTKO - dom, rodzine, przyjaciół, bezpieczeństwo. Ali nie, była złą postacią od samego początku, była zagubiona? Ma dobre serce, a po za tym Bitch Alison to najlepsza Alison hahah, ale wracając. To Alison musiała zostawić dom, wszystko, to ona straciła matke i też po ptrochu ojca, Jackson ją olał, została oszukana przez osobe, którą kochała i chciała spędzić reszte swojego życia, jej najlepsze przyjaciółki 2 razy podejrzewały ją o bycie Big A i też Uber A, jej bliska osoba ją krzywdziła i, była Big A. Alison to wspaniała postać, ona jest sassy, bitchowata, baddas, beszczelna, ale ma dobre serce, kocha, wybacza, martwi się, jest lojalna i SILNA. Myśle, że zle ją oceniłaś, Alison jest moją ukochaną kłamczuchą nie bez przyczyny
    https://vine.co/v/5iqeW5Bdqjd
    Obejrzyj
    Rozumiem, że masz swoje zdanie, ale też je chciałam wypowiedzieć
    Miej soboty x :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podzielam Twoje zdanie <3

      Usuń
    2. Moim zdaniem gdyby Alison nie była taka sukowata to nie było by tej całej akcji z -A. Ona to zaczęła a to że musiała zostawić dom i rodzinę też zawdzięcza sobie. Zbudowała sobie alter ego i wielką tajemnicę. Sama się o to prosiła i tylko narażała pozostałe dziewczyny. A to że sie zmieniła... Może i tak ale błagam, niech przestanie robić z siebie ofiarę, bo inne dziewczyny wycierpialy też sporo przez -A, które nie one stworzyły. Takie moje skromne zdanie.

      Usuń
    3. Rozbawiłaś mnie. Gdzie Alison robiła z siebie ofiare? Ona nawet nie chciała przeprosin jak dziewczyn jak ją oskarżyły o bycie Big A. Alison nigdy z siebie nie robiła ofiary, ona się pogodziła z swoim losem.

      Usuń
    4. Nie robiła z siebie ofiary? Cóż, moim zdaniem zawsze stawiała się w światłach reflektorów. Bo przecież jest Alison DiLaurentis. Zrobiła wokół siebie więcej szumu niż to było warte. I na koniec końców wszyscy są źli, nieważne że go Ali ich dręczyła. Za dużo mówi o sobie. Kiedy zainteresowała się problemem innych dziewczyn? Oprócz Emily oczywiście...

      Usuń
    5. Z pewnością nikt nikogo nie przekona do swojego zdania. Można się sprzeczać, ale jedna strona drugiej nic nie udowodni ;)
      Chcę tylko powiedzieć, że Ali sama jest sobie winna tego, że Kłamczuchy podejrzewały ją o bycie Big A. Po powrocie z NY miały ustaloną wersję wydarzeń, chciały wyznać policji prawdę o wszystkim. Alison jednak bez konsultacji z nimi opowiedziała bajeczkę o swoim porwaniu. Później zmuszała Kłamczuchy w chamski sposób do potwierdzania jej wersji wydarzeń. Np. gdy poszła na badanie do lekarza (odkryli wtedy bliznę na jej udzie), nagrała tę rozmowę i wcisnęła dyktafon Hannie, żeby przekazała je pozostałym dziewczynom. Nie była przy tym ,,Proszę, bądź tak miła", a raczej ,,Masz to i zrób co ci mówię". Później nie powiedziała Kłamczuchom prawdy o spotkaniu z Moną w kościele tylko zmyśliła kolejną bajeczkę. Gdy Mona nagrała jak Alison ją uderza, ona nawet nie czuła żalu. Była zdenerwowana jedynie tym, że została zdemaskowana. I nadal wydawała rozkazy Kłamczuchom, żeby chroniły jej wersję wydarzeń. Robiła coś za ich plecami z Cyrusem i nie mówiła co. Pozwoliła Cyrusowi zgłosić się na posterunek jako jej porywacz chociaż całe porwanie było sfingowane. Po uwolnieniu Cyrusa, ponieważ Ali "nie zdążyła" potwierdzić tożsamości, spotkali się gdzieś na uboczu i Ali wygrażała mu. Jeszcze później, poszła bez wiedzy dziewczyn na badanie wykrywaczem kłamstw i sugerowała, że Spencer mogła zabić Bethany. Do tego kręciła cały ten czas z Holbrookiem.
      Wydaje mi się zatem, że Kłamczuchy miały prawo podejrzewać ją o bycie Big A skoro kręciła za ich plecami i o niczym ich nie informowała, choć rzekomo jako przyjaciółki miały trzymać się razem. Emily cały czas wierzyła Alison i kłóciła się o to z innymi Kłamczuchami! Emily, która kocha Alison. Więc jeśli nawet ona poczuła się oszukana to po prostu tak było :)

      Usuń
    6. Nie zapominajmy o tym, że jak Alison nocowała w domu Hanny, to wysłała Noela, żeby włamał się do domu Marinów i wystraszył Ashley Marin, żeby uwierzyła w to całe porwanie. I nawet nie powiedziała o tym dziewczynom! Całe jej porwanie było jedną wielką ściemą, ale ona chcąc chronić własny tyłek nie miała skrupułów, żeby nasłać kogoś do wystraszenia matki Hanny.
      Więc nie obwiniam Kłamczuch o podejrzewanie Ali o bycie Big A skoro potrafiła bawić się w takie gierki. I wtedy nie chodziło o dobro ogólne tylko o jej własne.

      Usuń
    7. Zgadzam się z Lily z 100%

      Usuń
    8. Dokładnie tak. Więc nikt mi nie wmówi że Alison nie chciała żeby to wszystko kręciło się wokół niej

      Usuń
  14. A pamiętacie świąteczny odcinek ?

    http://vignette3.wikia.nocookie.net/prettylittleliars/images/9/97/Pll~5x13-3.jpg/revision/latest?cb=20141210200124

    W tym odcinku były wskazówki. Może nie tylko te dotyczące tożsamości Big A ?
    W opisie odcinka było wyraźnie napisane "(...) Tymczasem Alison ujrzy swoją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość dzięki duchowi."

    Mona pokazała Alison jak ta leży w trumnie. Wspomniała jeszcze coś na temat tego, że policja nie znalazła jej nóg.

    Wydaje mi się, że dostaliśmy wtedy odpowiedź na tacy.
    Co sądzisz Lily ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to mógł być zwiastun przyszłości. W końcu Black Widow była wtedy matka Ali. Może to był znak, że Ali zginie z ręki rodziny.
      Aczkolwiek widzę fotki Sashy w nowej fryzurze i zaczynam podejrzewać, że być może pod koniec nastąpi jakiś przeskok czasowy, żeby pokazać nam happy end. A to by znaczyło, że Ali przeżyje.
      Oczywiście pojawiły się teorie, że Ali umrze i zastąpi ją jej bliźniaczka, haha.
      Chociaż no nie wiem... może zmiana fryzury wynika z próby zmiany życia, a ostatecznie to i tak się nie uda, ponieważ śmierć jej przeszkodzi? I to będzie taki sygnał, że Ali nie ucieknie od przeszłości i w końcu nadejdzie to co odwlekała w czasie... czyli śmierć. Prawdopodobne. Według mnie największe szanse ma Alison na śmierć.

      Usuń
    2. Znalazłam jeszcze to

      https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/23/1b/7f/231b7fe82cd809bec8987720b82ab460.jpg

      Jeśli to nie będzie Alison i okaże się, że tamten wątek był wprowadzony bez sensu to zwątpię całkiem w Marlene

      Usuń
    3. Ten ostatni obrazek jest najlepszy. A pamiętasz, jak dawno temu... pewien chłopiec w Brookhaven (tam gdzie były sprzedawane lalki podobne do Kłamczuch) powiedział, że po Ali nadchodzą "pan i pani". W tym pani o ciemnych włosach, jak Spencer?
      Ciekawe... wszyscy myśleli, że chodziło o Melissę i kogoś tam. A może nagle okaże się, że Marlene to planowała i chodziło o Mary z Elliottem hahaha

      Usuń