Cześć!
Kocham Tumblr! Znalazłam ciekawe i śmieszne zdjęcia, Juliana i Huwa. Gdy patrzę na zdjęcia Huwa, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wygląda on jak bestia z jakiegoś znanego horroru. Nie pamiętam nazwy, ale mniejsza z tym.
Pomyślałam, że byłoby fajnie spróbować razem stworzyć jakąś teorię. Ja wypisywałabym swoje spostrzeżenia na temat Elliotta, Wrena, masek, a wy swoje. Bazą wyjściową byłyby te zdjęcia, potem dorzucalibyśmy kolejne argumenty, czy to z opisów odcinków, promo, samych odcinków. Jeśli każdy z Was dodałby coś od siebie, to moglibyśmy później stworzyć pierwszą teorię powstałą w wyniku pracy zbiorowej.
Wiem, że to brzmi nieco skomplikowanie, dlatego po prostu rozwińcie i załapiecie, o co mi chodzi.
1. Skoro Julianowi i Huwowi robiono odlew twarzy:
to znaczy, że w serialu BĘDĄ potrzebne i pokazane ich maski. Możliwe, że ktoś (pewnie Uber A) będzie podawał się zarówno za Wrena, jak i Elliotta.
2. Skoro Huwowi robiono odlew twarzy:
to znaczy, że są duże szanse na to, że Elliott naprawdę wącha kwiatki od spodu, a ktoś tylko wodzi policję za nos! Okej, może i Rollins mógł przeżyć wypadek, ale Kłamczuchy pochowały go żywcem na totalnym odludziu. Nie wierzę, że przeżyłby pogrzebanie żywcem aż do czasu, zanim Kłamczuchy posprzątałby łopaty i resztę śladów, a potem odjechały autami. Marne szanse też na to, że wyciągnęła go Pani Grunwald, czająca się zza krzaka. A już na pewno Uber A nie wyskoczyłoby nagle, żeby odkopać swojego kolegę. Tak jak mówiłam, Kłamczuchy tak szybko stamtąd nie odjechały. W końcu próbowały zatuszować zbrodnię. Szczerze wierzę w to, że kolejna osoba wzięła na siebie zabawę z maskami.
3. Skoro Elliott nie żyje (tak przyjmijmy), a maski nadal będą używane:
to znaczy, że bankowo istnieje inna osoba, również lubiąca takie zabawy. Ten staruszek-kamerdyner wydawał się być trochę za niski, jak na Elliotta. I myślę, że nowym posiadaczem masek będzie właśnie ta osoba, która wymieniała się smsami z Archerem w sprawie niewinności Alison.
4. Skoro Elliott nie żyje, w jego mieszkaniu była sztuczna głowa, a ktoś nadal bawi się w przebieranki:
to znaczy, że może to właśnie ta osoba była maskowym Guru dla Elliotta, a nie że to był jego własny wymysł. Może od początku Elliott był zwykłą marionetką i tylko przytakiwał na pomysły swego bossa? Wiecie, coś w stylu ,,Okej, nałożę tę durną maskę Wildena, ale tylko raz, bo mi za to płacisz grubą forsę! A tak poza tym, co jest z Tobą nie tak, koleś? To jakiś dziwny fetysz? Od razu mówię, że za sprzątaczkę, kamerdynera i inne osoby, przebieraj się sam!".
5. W najnowszym promo, ktoś wygraża Hannie i sporo osób słyszy tam brytyjski akcent:
to znaczy, że... hmm. Dobra to jeszcze nic nie znaczy. To tylko kolejne odniesienie do Anglii, ale warto to sobie zanotować na przyszłość.
6. Skoro mieszkanie Elliotta było idealnie przystosowane do awaryjnego planu ucieczki:
to znaczy, że z pewnością nie przygotował tego amator. Ktoś, kto tak idealnie zadbał o przykrywkę, paszporty i bilety, po prostu musi mieć ogromne doświadczenie w tego typu przekrętach. Dlatego zaczynam wierzyć, że ktoś po prostu wynajął Elliotta, jako zawodowego oszusta. Ktoś, kto sam nie chciał się ujawniać i angażować bezpośrednio. Ktoś, kto chciał dobrać się do Charlotte i Alison.
~ * ~
Na razie nie mam więcej spostrzeżeń. Wiem, że to brzmi jak ,,oczywiste oczywistości", ale od czegoś trzeba zaczynać każde śledztwo. Może na razie nic się nie dzieje, a z każdym odcinkiem będziemy dorzucać tu więcej informacji.
Wiecie, co byłoby najśmieszniejsze? Gdyby spełniły się spoilery o tym, że Wren poznał Mary za granicą, a Elliott był jego kolegą ze studiów. To byłoby naprawdę mocno pokręcone, gdyby jakimś cudem Mary i Wren stali za wszystkim (z tylko sobie znanych powodów), a Elliotta wynajęli tylko, dlatego że Wren znał go dobrze i wiedział, że to krętacz. Więc wysłali go na misję przejęcia majątku DiLaurentisów z obietnicą podziału łupów.
LILY RED
Ad. 2
OdpowiedzUsuńMona śledziła kłamczuchy. To ona zabrała auto z lasu. I być może ona wyciągnęła Archera?
dobre spostrzezenie :)
UsuńOooooo! Faktycznie dobre spostrzeżenie! Mogłam napisać ,,Mona czająca się zza krzaka", a nie Pani Grunwald.
UsuńKurczę... to byłoby trochę takie w stylu PLL, że jakimś cudem Elliott wytrzymał tyle pod ziemią i ktoś go wyciągnął. Bez sensu, ale w stylu PLL, jak mówiłam.
Kurczę, coś w tym jest :D