Witajcie! Kiedy przeszukiwała internet, żeby znaleźć ciekawy pomysł na post, trafiłam na gifa Arii z pierwszego sezonu i wpadłam na... szaloną teorię.
1. Od razu mówię, że chciałabym, żeby ten post był logicznym wywodem, ale nie mogę tego zagwarantować.
2. Nazwijmy umownie bliźniaczkę Arii np. Amber (pierwsze, co przyszło mi do głowy). Po prostu będzie łatwiej mi pisać w taki sposób, a nie "bliźniaczka Arii to.../bliźniaczka Arii tamto...".
1. Skąd wzięła się Amber i dlaczego nigdy o niej nie słyszeliśmy?
Jak wszyscy dobrze wiemy, PLL jest szalone i wyczarowanie czyjegoś bliźniaka znikąd nie byłoby problemem. I to jest właśnie pierwsze założenie.
Mimo to, postaram się wysnuć jakąkolwiek genezę tej teorii.
Aria zawsze wydawała się... mroczna (?) - przynajmniej dla mnie. W wyniku jej zachowania powstało mnóstwo teorii, że to ona jest -A albo jej... bliźniaczka. Miały o tym świadczyć np. ciągle wpatrywania się w lustra. Według mnie Aria, kiedy patrzyła w lustro, wyobrażała sobie, że stoi naprzeciwko Amber. W tym wypadku oznaczałoby, że wie o jej istnieniu. Można też założyć, że Aria wpatrywała się w lustra, bo brakowało jej czegoś, co widziała w sobie - Amber, o której zapomniała albo nie wiedziała. Przyjmijmy jednak, że dziewczyna dobrze wiedziała, że Amber jest gdzieś obok i nadal o tym wie...
Żeby od razu rozwiać jakieś niedomówienia - Aria zachowywała się tak w pierwszych sezonach, a potem nie powielano tego elementu. Mogliście zapomnieć, ale scena, w której Aria stoi przed lustrem, a do tego robi sobie zdjęcie pojawiła się w... 6x03.
Aria i Amber były kochającym się siostrami, jednak Amber miała dziwne skłonności do przemocy. Nie objawiały się one na ludziach, ale czasami rodzina widziała, że Amber potrafi znęcać się nad lalkami albo pluszakami. Mimo to, pewnego dnia Aria bawiła się z siostrą, kiedy Amber postanowiła pokazać swoją prawdziwą naturę... i okaleczyła siostrę.
Co może wskazywać, że historia opowiedziana przez Alison nawiązuje do tej prawdziwej? Właściwie dwa wyraźne elementy.
1. Kuchnia
2. Aria i Byron jako postacie z historii
Inne dowody na istnienie "zaginionej" siostry? To zdjęcie. Rozumiem, że w albumie rodzinnym mogło pojawić się zdjęcie z jakąś kuzynką, ale zdjęcie, które wisi na ścianie? To może być właśnie Amber.
Co stało się z dziewczynką? To co w historii. Rodzice musieli wysłać ją do domu szaleńców. To określenie kojarzy nam się z jednym - Radley. I jest to punkt zaczepienia dalszej historii.
Jednak zanim przejdziemy do kolejnej części, ważna jest kwestia - skąd Alison znała historię o Amber i Arii? To całkiem proste. Dobrze wiemy, że Arię i Charlotte dzieli 7 lat różnicy, tym samym Amber i Charlotte tyle samo. Kiedy Amber trafiła do Radley, Charlotte miała 15 - 17 lat. Często spotykała się ze swoją matką i pewnie dzieliła się różnymi historiami ze szpitala. Wiedziała o przybyciu nowej osoby i szybko dowiedziała się, dlaczego tu jest. Całą historię przekazała pani DiLaurentis. Kobiecie nie zależało na tożsamości dziewczynki, po prostu nawet ją to nie interesowało. Mimo to, podkoloryzowaną (w oryginale dziewczynka ginie) historię opowiedziała kiedyś Alison, która przekazała ją dalej.
Rodzina Montgomery przyrzekła sobie, że o tym zapomną i stanie się to dla nich, jak największą fikcją. Właśnie tak "zniknęła" Amber.
2. Amber jest tuż obok.
Mieliście kiedyś wrażenie, że Aria nie miała wcale tak źle z -A (oczywiście w porównaniu z innymi Kłamczuchami)? Moim zdaniem najgorsze, co ją spotkało, to historia z Ezrą, ale z tym Charlotte nie miała w żadnym wypadku do czynienia. Dlaczego Aria miał tak "dobrze"? Amber była tuż obok i czuwała nad dziewczyną. Z czasem "zła" bliźniaczka zrozumiała, co zrobiła, ale nie mogła przecież powiedzieć "wypuśćcie mnie, jestem już normalna i nigdy nie zamachnę się z nożem na siostrę".
Mimo to, postanowiła jej pomóc, tak jak była w stanie. Amber znała Charlotte i dobrze wiedziała, że stała się -A. Amber udawała jej przyjaciółkę i to, że rozumie, co robi. Wcisnęła jej kit, że przeżyły to samo - zostały odrzucone przez własne rodziny. Dlatego, nie przerwała jej szalonej gry, którą prowadziła z Kłamczuchami, w tym z jej siostrą. Jednak, przekonała ją jakoś, by Arię starała się oszczędzić, jak najbardziej się da. Pamiętajcie scenę, kiedy -A zakręciło butelką, która wskazała na Arię? Wówczas pojawiła się druga osoba, która przekręciła butelkę na Spencer. Tą osobą była Amber.
Jak wiemy, -A musiało mieć pomocników. Jednym z nich, jak wynika z moich słów, była właśnie Amber. Dziewczyna mogła wykonywać "lżejsze" zadania. Wymykała się czasami z Radley (pamiętajcie - PLL, tu wszystko jest możliwe), aby poobserwować Kłamczuchy. Niektóre wydarzenia z życia Arii mogła ukrywać przed Charlotte, aby chronić swoją siostrę.
Co udowadnia, że Amber była w Radley? Dziwne zachowanie E. Lamby. W odcinku 5x07 była scena, w której pracownik Radley zobaczył Arię i zaczął z nią dziwną rozmowę, bo wyglądała identycznie, jak ktoś kogo kojarzył - jej siostrę. Upewnił się, czy dobrze przeczytał imię dziewczyny, bo coś świtało mu w głowie, że to nie Aria, tylko coś podobnego. Następnie zapytał ją, czy była wolontariuszką w zeszłym roku, jednak Aria od razu zaprzeczyła i dodała, że jest tu pierwszy raz. Eddie odparł na to, że czuje jakby już gdzieś się spotkali, ale Aria z wyraźnym podenerwowaniem odparła, że raczej nie. Dlaczego się zdenerwowała? Wiedziała, że Eddie kojarzył Amber.
3. Amber zabiła Charlotte.
Przechodzimy w końcu do ostatniej części teorii. Kiedy Radley zostało wykupione rodzice przenieśli Amber do innego ośrodka. Aria po tragicznych wydarzeniach zaczęła własne życie. Wtedy Byron i Ella postanowili, aby Amber częściej odwiedzała ich dom. Kiedy Aria wracała w odwiedziny, Amber wracała do szpitala. I tak samo było, kiedy wszystkie Kłamczuchy przyjechały, by zeznawać w sprawie. Jedyną odważną i prawdomówną okazała się Aria. Amber dowiedziała się o zeznaniach siostry i wyroku. Wiedziała, że nie może tego tak zostawić. I tak była już w szpitalu i nawet, gdyby policja dowiedziała się, że to ona, nic by się nie zmieniło. Dlatego postanowiła zabić Charlotte. I zrobiła to. Wykradła się ze szpitala, umówiła ze swoją "przyjaciółką" w kościele i upozorowała samobójstwo.
Policja nie zorientowała się, że to Amber. Podejrzenia Kłamczuch padły na Arię, po czym przeniosły się na Ezrę. Dlaczego mężczyzna zachowywał się w taki dziwny sposób? Widział całą sytuację. Widział drugą Arię. To nie mogło być dla niego czymś prostym do przeżycia. Mimo to, nie porozmawiał na ten temat z niczego nieświadomą Arią, ale jej ojcem. Dlatego Aria usłyszała dziwną wiadomość na sekretarce Ezry od Byrona. I z jednej strony jej rodzice ukrywali zaręczyny, ale z drugiej to, że wiedzą, co zrobiła Amber. Rozmowa Byrona i (zapewne) Elli w samochodzie dotyczyła właśnie całej afery z Amber. Tata Arii siedział po ciemku w salonie, bo bił się z własnymi myślami.
Aria nie powiedziała nikomu o tym, że wie, bo jej siostra musi zniknąć na nowo. To lepiej dla całej ich rodziny. Lepiej wszystko to ukryć.
Kto w takim razie wypowie słowa "Did you miss me?" ("Tęskniłyście?" lub "Tęskniłaś?"), które mają pojawić się w ostatnim odcinku szóstego sezonu? Amber.
To koniec teorii. Mam nadzieję, że zgrabnie to ujęłam. Jeśli macie jakieś wątpliwości/pytania, to piszcie śmiało w komentarzach, bo mogła coś pominąć, coś może być niejasne. I na koniec powiem, że szczerze nie wierzę we własną teorię. Wydaje mi się, zbyt nieprawdopodobna (ile razy mówiłam tak przy PLL) i mimo wszystko zbyt podobna do historii Charlotte, ale kto tam wie...
Lobree,
xoxo
Jak wszyscy dobrze wiemy, PLL jest szalone i wyczarowanie czyjegoś bliźniaka znikąd nie byłoby problemem. I to jest właśnie pierwsze założenie.
Mimo to, postaram się wysnuć jakąkolwiek genezę tej teorii.
Aria zawsze wydawała się... mroczna (?) - przynajmniej dla mnie. W wyniku jej zachowania powstało mnóstwo teorii, że to ona jest -A albo jej... bliźniaczka. Miały o tym świadczyć np. ciągle wpatrywania się w lustra. Według mnie Aria, kiedy patrzyła w lustro, wyobrażała sobie, że stoi naprzeciwko Amber. W tym wypadku oznaczałoby, że wie o jej istnieniu. Można też założyć, że Aria wpatrywała się w lustra, bo brakowało jej czegoś, co widziała w sobie - Amber, o której zapomniała albo nie wiedziała. Przyjmijmy jednak, że dziewczyna dobrze wiedziała, że Amber jest gdzieś obok i nadal o tym wie...
Żeby od razu rozwiać jakieś niedomówienia - Aria zachowywała się tak w pierwszych sezonach, a potem nie powielano tego elementu. Mogliście zapomnieć, ale scena, w której Aria stoi przed lustrem, a do tego robi sobie zdjęcie pojawiła się w... 6x03.
Aria i Amber były kochającym się siostrami, jednak Amber miała dziwne skłonności do przemocy. Nie objawiały się one na ludziach, ale czasami rodzina widziała, że Amber potrafi znęcać się nad lalkami albo pluszakami. Mimo to, pewnego dnia Aria bawiła się z siostrą, kiedy Amber postanowiła pokazać swoją prawdziwą naturę... i okaleczyła siostrę.
Co może wskazywać, że historia opowiedziana przez Alison nawiązuje do tej prawdziwej? Właściwie dwa wyraźne elementy.
1. Kuchnia
2. Aria i Byron jako postacie z historii
Inne dowody na istnienie "zaginionej" siostry? To zdjęcie. Rozumiem, że w albumie rodzinnym mogło pojawić się zdjęcie z jakąś kuzynką, ale zdjęcie, które wisi na ścianie? To może być właśnie Amber.
Co stało się z dziewczynką? To co w historii. Rodzice musieli wysłać ją do domu szaleńców. To określenie kojarzy nam się z jednym - Radley. I jest to punkt zaczepienia dalszej historii.
Jednak zanim przejdziemy do kolejnej części, ważna jest kwestia - skąd Alison znała historię o Amber i Arii? To całkiem proste. Dobrze wiemy, że Arię i Charlotte dzieli 7 lat różnicy, tym samym Amber i Charlotte tyle samo. Kiedy Amber trafiła do Radley, Charlotte miała 15 - 17 lat. Często spotykała się ze swoją matką i pewnie dzieliła się różnymi historiami ze szpitala. Wiedziała o przybyciu nowej osoby i szybko dowiedziała się, dlaczego tu jest. Całą historię przekazała pani DiLaurentis. Kobiecie nie zależało na tożsamości dziewczynki, po prostu nawet ją to nie interesowało. Mimo to, podkoloryzowaną (w oryginale dziewczynka ginie) historię opowiedziała kiedyś Alison, która przekazała ją dalej.
Rodzina Montgomery przyrzekła sobie, że o tym zapomną i stanie się to dla nich, jak największą fikcją. Właśnie tak "zniknęła" Amber.
2. Amber jest tuż obok.
Mieliście kiedyś wrażenie, że Aria nie miała wcale tak źle z -A (oczywiście w porównaniu z innymi Kłamczuchami)? Moim zdaniem najgorsze, co ją spotkało, to historia z Ezrą, ale z tym Charlotte nie miała w żadnym wypadku do czynienia. Dlaczego Aria miał tak "dobrze"? Amber była tuż obok i czuwała nad dziewczyną. Z czasem "zła" bliźniaczka zrozumiała, co zrobiła, ale nie mogła przecież powiedzieć "wypuśćcie mnie, jestem już normalna i nigdy nie zamachnę się z nożem na siostrę".
Mimo to, postanowiła jej pomóc, tak jak była w stanie. Amber znała Charlotte i dobrze wiedziała, że stała się -A. Amber udawała jej przyjaciółkę i to, że rozumie, co robi. Wcisnęła jej kit, że przeżyły to samo - zostały odrzucone przez własne rodziny. Dlatego, nie przerwała jej szalonej gry, którą prowadziła z Kłamczuchami, w tym z jej siostrą. Jednak, przekonała ją jakoś, by Arię starała się oszczędzić, jak najbardziej się da. Pamiętajcie scenę, kiedy -A zakręciło butelką, która wskazała na Arię? Wówczas pojawiła się druga osoba, która przekręciła butelkę na Spencer. Tą osobą była Amber.
Jak wiemy, -A musiało mieć pomocników. Jednym z nich, jak wynika z moich słów, była właśnie Amber. Dziewczyna mogła wykonywać "lżejsze" zadania. Wymykała się czasami z Radley (pamiętajcie - PLL, tu wszystko jest możliwe), aby poobserwować Kłamczuchy. Niektóre wydarzenia z życia Arii mogła ukrywać przed Charlotte, aby chronić swoją siostrę.
Co udowadnia, że Amber była w Radley? Dziwne zachowanie E. Lamby. W odcinku 5x07 była scena, w której pracownik Radley zobaczył Arię i zaczął z nią dziwną rozmowę, bo wyglądała identycznie, jak ktoś kogo kojarzył - jej siostrę. Upewnił się, czy dobrze przeczytał imię dziewczyny, bo coś świtało mu w głowie, że to nie Aria, tylko coś podobnego. Następnie zapytał ją, czy była wolontariuszką w zeszłym roku, jednak Aria od razu zaprzeczyła i dodała, że jest tu pierwszy raz. Eddie odparł na to, że czuje jakby już gdzieś się spotkali, ale Aria z wyraźnym podenerwowaniem odparła, że raczej nie. Dlaczego się zdenerwowała? Wiedziała, że Eddie kojarzył Amber.
3. Amber zabiła Charlotte.
Przechodzimy w końcu do ostatniej części teorii. Kiedy Radley zostało wykupione rodzice przenieśli Amber do innego ośrodka. Aria po tragicznych wydarzeniach zaczęła własne życie. Wtedy Byron i Ella postanowili, aby Amber częściej odwiedzała ich dom. Kiedy Aria wracała w odwiedziny, Amber wracała do szpitala. I tak samo było, kiedy wszystkie Kłamczuchy przyjechały, by zeznawać w sprawie. Jedyną odważną i prawdomówną okazała się Aria. Amber dowiedziała się o zeznaniach siostry i wyroku. Wiedziała, że nie może tego tak zostawić. I tak była już w szpitalu i nawet, gdyby policja dowiedziała się, że to ona, nic by się nie zmieniło. Dlatego postanowiła zabić Charlotte. I zrobiła to. Wykradła się ze szpitala, umówiła ze swoją "przyjaciółką" w kościele i upozorowała samobójstwo.
Policja nie zorientowała się, że to Amber. Podejrzenia Kłamczuch padły na Arię, po czym przeniosły się na Ezrę. Dlaczego mężczyzna zachowywał się w taki dziwny sposób? Widział całą sytuację. Widział drugą Arię. To nie mogło być dla niego czymś prostym do przeżycia. Mimo to, nie porozmawiał na ten temat z niczego nieświadomą Arią, ale jej ojcem. Dlatego Aria usłyszała dziwną wiadomość na sekretarce Ezry od Byrona. I z jednej strony jej rodzice ukrywali zaręczyny, ale z drugiej to, że wiedzą, co zrobiła Amber. Rozmowa Byrona i (zapewne) Elli w samochodzie dotyczyła właśnie całej afery z Amber. Tata Arii siedział po ciemku w salonie, bo bił się z własnymi myślami.
I właśnie po tej rozmowie Aria zorientowała się, że chodzi o Amber. O siostrę, której nie było. Wtedy też zrozumiała jedynego sms'a, którego dostała od Big Bad - "Wiesz, kto to zrobił i sprawię że zaczniesz mówić". Aria pomyślała na początku, że chodzi o Ezrę, ale chodziło o jej bliźniaczkę. Inne dziewczyny dostały tę samą wiadomość. Może dla niepoznaki, może Big Bad nie wie, że one nie wiedzą.
Aria nie powiedziała nikomu o tym, że wie, bo jej siostra musi zniknąć na nowo. To lepiej dla całej ich rodziny. Lepiej wszystko to ukryć.
Kto w takim razie wypowie słowa "Did you miss me?" ("Tęskniłyście?" lub "Tęskniłaś?"), które mają pojawić się w ostatnim odcinku szóstego sezonu? Amber.
To koniec teorii. Mam nadzieję, że zgrabnie to ujęłam. Jeśli macie jakieś wątpliwości/pytania, to piszcie śmiało w komentarzach, bo mogła coś pominąć, coś może być niejasne. I na koniec powiem, że szczerze nie wierzę we własną teorię. Wydaje mi się, zbyt nieprawdopodobna (ile razy mówiłam tak przy PLL) i mimo wszystko zbyt podobna do historii Charlotte, ale kto tam wie...
Lobree,
xoxo
Jezu to serio moze byc prawda xD SAm nie iwem co mam myśleć ;/
OdpowiedzUsuńPodasz linka czy cos do tej sceny z Did you miss me?
Tej sceny jeszcze nie było. Ma pojawić się w 6x20. Fraza "Did you miss me?" została potwierdzona przez twórców. Pozdrawiam, Lobree :).
UsuńA może to było tak, że jak Aria się urodziła, razem z bliźniaczką, ale w szpitalu stało się coś, przez co np podmieniono je i jedna zmarła, a ta prawdziwa gdzieś trafiła? I myślała, że ją oddali i dlatego np msci się na kłamczuchach? Pomijając to jaki miałaby motyw, mogloby dojść do tego, że zamienione bliźniaczki sobie zyly ale jedna zmarla.
OdpowiedzUsuńWybacz, ale nie do końca załapałam :D. Skoro Aria urodziła się z bliźniaczką i jedna zmarła, to tą jedyną żyjącą jest właśnie Aria. Aaaa, mam. Przy pisaniu komentarza ogarnęłam to wszystko. W sumie też w tę stronę można iść przy teorii. Pozdrawiam, Lobree.
UsuńIm bardziej zagłębiałam się w tą teorię tym bardziej wiarygodna się ona wydawała.
OdpowiedzUsuńUważam, że takie zakończenie byłoby fajne, jednak sądzę, że Marlene zdążyła zapomnieć już o tych wszystkich wskazówkach na Arię które wsadziła do serialu i pewnie to będzie ktoś inny
Cieszę się, że udało mi się ułożyć to w logiczną całość. I oczywiście zgadzam się z tobą odnośnie tych wskazówek. Pozdrawiam, Lobree :).
UsuńPodoba mi się ta teoria ale niestety tak nie będzie
OdpowiedzUsuńDzięki za opinię :). Ja też od początku przyjęłam, że tak nie będzie, ale fajnie mi się to pisało. Pozdrawiam, Lobree.
Usuńa nam się fajnie czytało :)
UsuńLobree, nie obraź się, ale....
OdpowiedzUsuńŻartuję! Uwielbiam tę teorię. Nadal stawiam na Jennę i Lucasa, ale gdzieś w środku czuję, że Marlene może wytrzasnąć mi na złość jakiegoś bliźniaka. Pamiętasz może jak Marlene kiedyś opublikowała tweeta, że rodzina Montgomery powiększy się o jednego członka albo coś w stylu, że po prostu zobaczymy jeszcze jednego członka ich rodziny? Do tej pory tak się nie stało... zatem kto wie? Może sprawdzi się Twoja teoria.
Jak zobaczyłam pierwsze zdanie, to dostałam zawału :D. Dzięki, że mi przypomniałaś! No zobaczymy... ja i tak stawiałam zawsze na Ezrę i Arię :P.
Usuń