niedziela, 21 lutego 2016

Troian Bellisario - wywiad dla magazynu Nylon

Cześć!
Troian udzieliła ostatnio obszernego wywiadu dla magazynu ,,Nylon". Aktorka opowiedziała w nim o doświadczeniach związanych z graniem w "Pretty Little Liars", ,,Feed", oraz ,,Martyrs". Ostrzegam od razu, że wywiad jest długi, ciekawy i poważny. Zachęcam do rozwinięcia treści notki.

DLA PRZYPOMNIENIA:

~ * ~
Przez większość sezonów "Pretty Little Liars" grałaś uczennicę, która musiała mierzyć się z różnymi problemami typowymi dla nastolatek - a na boku oczywiście, mierzyć się także ze socjopatą.

To szalone problemy, przez które mam nadzieję, że nie musi przechodzić żaden nastolatek.



Dokładnie. Czy to było wyzwanie aby oddać chwile, gdzie ponownie przechodzi się przez to samo z przyjaciółkami i boryka z innymi kwestiami?

Tak. Myślę, że to było większe wyzwanie, niż kiedy po raz pierwszy zaczęłam nagrywać "Pretty Little Liars". Wtedy to nie było mi tak dalekie. Przypomniałam sobie jak to było, kiedy musiałam odpowiadać swoimi rodzicom co robię, i wciąż czułam bardzo mocno, że jeśli mój tata do mnie zadzwoni, to oznacza: ,,Oho, jestem w tarapatach." A potem w trakcie grania Spencer przez sześć lat, te uczucia się oddaliły. Był cichy głos w tyle mojej głowy, który szeptał: ,,Dobra, kończę z tym". Więc, tak, to stało się trudniejsze dla mnie przez lata. A jednak było też w tym coś, co mnie zatrzymywało. Nie wiem zupełnie jak to opisać. Wierzę, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Właśnie nagrywam film [Feed], który napisałam i w którym gram. Im starsza byłam, tym bardziej czułam: ,,Nigdy nie dostanę takiej roli". A potem, kiedy dostałam taką rolę, byłam wdzięczna, że grałam licealistkę i że ta wersja mnie nadal żyje. To tam było i było dla mnie dostępne. Czuję, że wielu ludzi nigdy nie miało takiej okazji. Weźmy -Jennifer Lawrence - ona zazwyczaj gra role starszych postaci i dobrze wykonuje tę robotę. Ja grałam młodszą wersję siebie przez sześć lat w mojej karierze. Tak, tak, to było równie trudne, a także przydatne, ale jestem gotowa aby pozwolić jej odejść.


Teraz wszyscy są pięć lat starsi, przez jakie problemy codzienności będą przechodzić dziewczyny? Czego możemy się spodziewać?

Równoważenia pracy z miłością i ... Trudno odpowiedzieć na to pytanie w odniesieniu do naszego serialu, ponieważ przeskoczyliśmy pięć lat do przodu, a dziewczyny mają normalne życie. Więc jestem bardzo podekscytowana aby odegrać Spencer, która mieszka w Waszyngtonie i próbuje wspiąć się po drabinie politycznej. Potem z premierą sezonu, to było jak: ,,O cholera, ktoś jest martwy i nie można ponownie opuścić miasta", więc to trochę jak granie tego co zwykle. Te dziewczyny chcą mieć normalne problemy, a jednak nie potrafią radzić sobie z normalnymi problemami - nie mają czasu na zajmowanie się nimi, bo ich sytuacja jest tak dziwaczna.


Racja. Możesz powiedzieć nam coś o filmie, który stworzyłaś?

Och, "Feed". Cóż, poprawiamy go teraz. Chcemy uwinąć się do grudnia. Tom Felton i Ben Winchell grają w nim ze mną. To mój pierwszy film fabularny, który napisałam i jest on kierowany przez mojego najlepszego przyjaciela i współpracownika od dziesięciu lat [Tommy Bertelsen], więc to było spełnienie marzeń, żeby z nim pracować. Film naprawdę nie jest o mnie, ale jest w nim coś w rodzaju pół autobiograficznego wątku oraz o niektórych moich doświadczeniach z liceum. Mam nadzieję, że będę z niego dumna. Mam zobaczyć pokaz filmowy Feed w najbliższą sobotę. Tak, będziemy edytować go, a następnie mamy nadzieję zrobić objazd festiwalowy. Potem pomyślimy o dystrybucji prawdopodobnie gdzieś pod koniec nowego roku.


Wspominając Twój nowy film "Martyrs", co przyciągnęło Cię do tego filmu w pierwszej kolejności?

Scenariusz. Jako aktorka chcę zbadać wiele różnych gatunków filmowych, a horror dla mnie zawsze był dość problematyczny, ponieważ miałam wrażenie, że aby grać w horrorze trzeba pokazać piersi albo uprawiać seks. Jest tyle erotyzacji kobiet w filmach grozy. Kiedy czytam "Martyrs", nie było w ogóle erotyzacji kobiet, to nie było nawet o kobietach i mężczyznach. To film tylko o dwóch silnych kobietach i ich miłości do siebie. To również film o czymś, co mnie naprawdę przeraziło, czyli o ludziach, którzy torturowali dla religii. Myślę, że to wspaniałe nagrać i iść potem zobaczyć horror, w którym są nadprzyrodzone rzeczy lub rzeczy których nigdy nie doświadczyłam, jak opętanie przez demona. Tym co naprawdę lubię w "Martyrs" jest to - nawet jeśli to przesada - że jest prawie hiperboliczny w jakiś sposób. Opiera się on na kilku naprawdę przerażających rzeczach, które zdarzają się na całym świecie. Zwróciłam także uwagę na charakter Lucy. W większości horrorów wszystko zaczyna się niewinnie, a potem pod koniec myślisz: ,,Aha i mamy seryjnego mordercę!". A z Lucy, to tak jakby zaczyna się, kiedy myślisz: ,,To szalona suka, to wszystko jej wina". I na koniec, ona musi odkupić siebie.


Film ma wiele elementów naprawdę kultowych horrorów, zwłaszcza z ofiarami i kultami religijnymi, jak wspomniano wcześniej. Jest to swego rodzaju przerażające, bo to zdarza się czasami w niektórych miejscach. Ale myślisz, że co innego jest w tym filmie?

Istnieje wiele horrorów, które mają bardzo silne kobiece postacie, ale nie widziałam dużo horrorów, które kręciły się wokół kobiecej przyjaźni. Zawsze finałową dziewczyną, jest ta dobra-świetna, która ucieka, ale ona zazwyczaj jest postrzegana z perspektywy mężczyzny. A w tym filmie naprawdę chodzi o te dwie kobiety, które robią wszystko co mogą aby oszczędzić innym młodym kobietom takiego losu, ale także aby ocalić siebie. A głównym złoczyńcą jest również kobieta - i istnieje kilku ludzi wokół niej, którzy wykonują jej rozkazy - ale dla mnie tak interesującym było to, że to rodzaj dziwacznego świata, w którym tylko kobiety są głównymi bohaterkami. Nie wiem, czy kiedykolwiek widziałam to w innym horrorze. To znaczy, może "Zejście", który był po prostu hardkorowy. Powinno być więcej takich filmów.


Zgadzam się. To miłe jak dużo mówi się o kobietach w Hollywood i jak możemy upewnić się, że takie rodzaje ról będą tworzone, nieważne czy stworzy je kobieta, czy nie. Widać, że społeczeństwo jest naprawdę zainteresowane tym i to jest miłe dla młodych kobiet, żeby ich głosy były reprezentowane.

Tak. Dlatego właśnie stworzyłam swój własny film. Moi rodzice są pisarzami i nauczyli mnie: ,,Jeśli chcesz być aktorką nie czekaj na kogoś aby dał Ci pewną rolę". Uwielbiam historie pisane przez ludzi, a niektórymi z moich ulubionych pisarzy są mężczyźni, ale znajduję także coraz więcej i więcej kobiet, takich jak Lena Dunham i Lake Bell, które idą do przodu i tworzą swoje własne historie i treści, które są fascynujące. Kocham to. To świetny czas.


Jesteś wielką fanką horrorów jako całości?

To naprawdę zabawne. Dorastałam na filmach grozy. Moja mama lubi powtarzać, że "Bambi" był pierwszym filmem, który obejrzałam, ale moja ciocia mówi: ,,Nie, to był Obcy". A moja ciotka wychowała mnie na strasznych filmach i mówiła mi: ,,To tak jakby wybrać się na roller coaster - jeśli krzyczysz, będziesz mieć więcej zabawy". To jest cały sens chodzenia na straszne filmy. Chcesz się bać, chcesz zacisnąć każdy mięsień w ciele, aż nagle podskoczysz. To jak jazda. Więc tak jakby dorastałam z tą mentalnością, a potem jak byłam starsza, zaczęłam naprawdę siadać do psychologicznych horrorów - klasyków takich jak "Lśnienie", "Dziecko Rosemary", "Egzorcysta" - w których naprawdę chodzi o rzeczy, które przerażają nas wewnętrznie. Każdy rodzic martwi się o swoje dziecko, a przy "Dziecku Rosemary", każda kobieta w ciąży jest naprawdę skrycie przerażona, że coś wewnątrz niej jest złem całego świata. Więc zafascynowałam się tymi filmami i zaczęłam oddalać się od tych, w których chodzi tylko o podskakiwanie-strach-krwawą sieczkę. Dlatego właśnie "Martyrs" wydawało mi się tak ciekawe, ponieważ ma wszystkie te elementy, jak "Piła" czy coś w tym stylu, które są czymś więcej, niż czystą zabawą i krwią, ale ma głębsze korzenie i najczęściej akcja odgrywa się na płaszczyźnie psychologicznej. To jest rodzaj horroru, ku któremu się skłaniam.


Istnieje tak wiele różnych horrorów, gdzie można bać się, śmiać się a potem myśleć ,,Dlaczego w ogóle się tego bałam?". Tych filmów nie jest tak dużo - to przerażające, że ludzie mogą być w rzeczywistości mieć taką mentalność i robić te straszne rzeczy.

Granie Lucy uświadomiło mi, że nie jesteśmy bardzo daleko od tych egzekucji rodem ze starożytnego Rzymu. To sprawia, że myślę o okrucieństwie, które nadal istnieje na całym świecie. Nadal ścina się głowy, nadal kamieniuje się człowieka, nadal istnieją te starożytne, brutalne sposoby, gdzie ludzie zabijają się wzajemnie i jest to dla mnie przerażająca rzeczywistość naszych czasów. To znaczy, tak, to tylko horror, i jako członek widowni obejrzysz go i wyjdziesz. Ale tego rodzaju rzeczy naprawdę się zdarzają. To była rzeczywistość, którą było mi trudno opuścić po skończeniu kręcenia filmu.


Czy oglądałaś film we francuskim oryginale?

Nie chciałam, bo to było bardzo, bardzo różne i wiem też, że moja postać umiera w połowie drogi, więc nie chciałam, żeby to na mnie oddziaływało. Ponadto, ze wszystkim co czytałam o tym filmie - a dużo czytałam o tym - mówi się o tym jak te dwie aktorki były naprawdę tak niesamowite i niezapomniane w tych rolach. A potem, jak już zagrałam w "Martyrs", miałam uczucie: ,,Naprawdę nie mam potrzeby oglądać czegoś takiego przez jakiś czas". Byłam przepełniona krwią i brutalnością przez pewien czas, więc po prostu nie miałam czasu go obejrzeć , ale chcę to zrobić pewnego dnia. Wszyscy mówią, że jest absolutnie niesamowity.


Mogę sobie wyobrazić, że plan filmowy różnił się od innych planów, na których byłaś. Czy nauczyłaś się czegoś przebywając w innym środowisku?

Nauczyłam się cierpliwości. Dowiedziałam się, że sztuczna krew jest najgorszą substancją na ziemi. A byłam pokryta nią każdego dnia. Wysycha w ciągu trzech sekund, więc przed każdym ujęciem, członkowie załogi musieli przychodzić i po prostu spryskiwać mnie zimną wodą i smarować większą ilością krwi. Wszystko się do ciebie lepi, ubrania lepią się do ciebie, twoje włosy przyklejają się do ubrania, a potem łamią. Ponieważ kręcimy "Pretty Little Liars" przez dziewięć miesięcy w roku, musiałam nagrywać "Martyrs" w tym samym czasie. Przez cały miesiąc, nie miałam żadnych wolnych dni. Była jedna taka noc, kiedy było już bardzo późno i kręciliśmy tę szaloną scenę, w której miałam pchnąć kogoś nożem, a byłam pokryta krwią. Uwinęliśmy się o 4 nad ranem, wsiadłam do samochodu i pojechałam prosto na plan "Pretty Little Liars". Wzięłam prysznic, załoga zajęła się moimi włosami, a potem kręciliśmy scenę, gdzie honorowo oddawałyśmy krew. Była tam cała nasza czwórka, a ja patrzyłam na Lucy Hale i musiałam żartować z nią o ciasteczku [taka była moja kwestia], i miałam to uczucie: ,,Jestem bardzo wdzięczna, że nie jest mi bardzo zimno, że nie jestem mokra i pokryta sztuczną krwią, że moja praca wygląda tak bardzo pięknie i mogę żartować na temat ciasteczek". Normalnie mogłabym być naprawdę sfrustrowana, w stylu: ,,To wszystko co dziś robię?!". Dzięki temu doceniłam dwa plany filmowe.


Czy było wiele interakcji z innymi aktorkami na planie "Martyrs"?

Trudno zrobić coś, co jest bardzo emocjonalnie ekstrawertyczne, gdy jesteś otoczony przez załogę, która trzyma mikrofon nad wami, kiedy szlochasz nad swoimi wypatroszonymi wnętrznościami lub dźgasz kogoś. Gdy krzyczą "cięcie", czuję się zmuszona żeby natychmiast odwrócić się i zażartować tak, żeby po prostu wszyscy poczuli się trochę bardziej komfortowo. Staram się wyjść z roli i po prostu pozwolić sobie na mój proces przetrawienia tego, i być cicho. To był naprawdę fajny plan, ponieważ Bailey Noble, grająca Annę była naprawdę niesamowita. Obie nadawałyśmy zawsze na tej samej fali: Gdy musiała żartować, byłam w tym samym miejscu, więc mogłyśmy razem żartować, a kiedy musiała być spokojna, obie byłyśmy po prostu skupione, wyciszone.


Miałaś wiele kobiecych wzorców, gdy dorastałaś? Czy były jakieś filmy, a nawet postacie literackie, które przykuły Twoją uwagę?

Wow, tak, było ich wiele. Była taka seria Alloy - co jest zabawne, bo gram teraz w serialu Alloy - o nazwie "Fearless". Chodziło w niej o to, że dziewczynka została przeszkolona przez ojca aby być szpiegiem. Ona była totalnym geniuszem! To była mała blondyneczka, która mieszkała w Nowym Jorku, lubiła wychodzić w nocy do parku i udawać, że jest zupełnie bezradna, a następnie tak jakby potajemnie uczyła kogoś, kto chciał słuchać. Cała seria książek została oparta na jej niezdolności do odczuwania strachu. Zatem dorastałam pochłaniając książki o tej dziewczynie, która nie czuła strachu i która z tego powodu nie mogła dopasować się do społeczeństwa. A potem, gdy dalej dorastałam, było tak wiele aktorek, które naprawdę mnie urzekły. Byłam i nadal jestem wielką fanką Angeliny Jolie. Ona jest po prostu najbardziej niesamowitym człowiekiem na ziemi. Cate Blanchett jest dla mnie prawdziwym życiowym wzorem, dlatego że równoważy życie rodzinne, prowadzi firmę teatralną z mężem, i kręci filmy. Więc to jest dla mnie rodzaj tego na co mam patrzeć jako na swój ostateczny cel. Ja po prostu kocham każdą aktorkę, która odgrywa rolę skomplikowanej kobiety.



Jakie rady masz dla dziewcząt, które dorastają i próbują odnaleźć siebie?

Powiedziałabym aby być cierpliwym wobec siebie. Gdy byłam w liceum i gimnazjum wszyscy zaczęli korzystać z Internetu, w sposób bardziej społeczny np. na LiveJournal, DeadJournal, MySpace i Friendster. Pamiętam dostanie się do college'u i konfigurowanie mojego pierwszego konta w serwisie Facebook. Myślę, że rzeczą niebezpieczną w tym czasie, zwłaszcza dla młodych kobiet jest Internet. To jest częścią naszego życia i używamy go do reprezentowania siebie w sposób, który jest przede wszystkim fałszywy. Niedawno było tak wiele rozmów o Instagramie. Kocham Instagram, ale wiem też, że w przypadku każdego kogo śledzę, te zdjęcia nie są odzwierciedleniem ich życia. Wiem, że osoby, które wymiatają w tym i wyglądają niesamowicie, spędzają 15 minut na robieniu zdjęcia, edytowaniu go filtrami i dodawaniu tagów. Wiem, bo jako publiczna osoba, też to robię.


Kiedy opublikowałam swoje wspaniałe zdjęcie, gdzie otagowałam sukienkę, to tylko dlatego że musiałam, bo wysłali mi ją za darmo. A chciałam zebrać fundusze na kampanię dzikiej przyrody, więc chciałam żeby wyszło dobre zdjęcie. Ale mogłam też przecież wcześniej płakać  w samochodzie, bo byłam sfrustrowana tym, że nie dostałam się na przesłuchanie,  i dlatego, że pokłóciłam się z moim narzeczonym, czy coś w tym stylu. Widzę komentarz pod spodem takiego zdjęcia, gdzie ludzie piszą: ,,Jesteś tak bez zarzutu. Twoje życie jest doskonałe". Przenosimy te oczekiwania aby zawsze być idealnym, aby zawsze być pięknym, albo robić coś ciekawego, albo być gdzieś w niesamowitym miejscu, a w większość dni jestem naprawdę nudna i siedzę na kanapie, czuję się okropnie i mam to wrażenie: ,,O mój Boże, co ja robię ze swoim życiem?". Myślę, że tym co jest niebezpieczne jest fakt, że dokładamy coraz więcej do swojego fałszywego wizerunku, i czuję że jeśli byłabym młodsza, wtedy wydawałoby mi się to bardziej prawdziwe.


Kiedy jesteś młody, nie powinieneś mieć pracy, w której będziesz przez dziesięć lat, nie powinieneś brać ślubu z osobą, z którą się umawiasz. A jednak mamy te wszystkie oczekiwania, w jaki miejscu powinniśmy być z powodu takich ludzi jak rodzina Kardashian i wszystkich tych osób, które są idealne bez żadnego dobrego powodu. Doradzałabym odłożyć telefon raz na jakiś czas i zobaczyć co się dzieje. Zobacz, co widzisz, gdy patrzysz przez okno lub jakie masz myśli, jeśli nie jesteś nieustannie zaangażowana w dialog z osobami, które są osiągalne tylko poprzez social media.



SESJA: 




~ * ~
Uff, ciężko było przebrnąć przez to wszystko? Jak podobał Wam się wywiad?

LILY RED

2 komentarze:

  1. Świetny i ciekawy wywiad! Zawsze chciałam się dowiedzieć coś o jej roli w Martyrs :)
    Szacun za tłumaczenie Lily, dziękujemy :)

    OdpowiedzUsuń