6x10 - czyli błędy z tego odcinka oraz niezrozumiane współczucie dla A.

 Właściwie tytuł notki mówi wszystko, więc zapraszam chętnych do rozwinięcia.

Na całą notkę proszę patrzeć z przymrużeniem oka, znalazłam takie komentarze w Internecie, są one humorystyczne, co nie zmienia faktu, że pokazują błędy w 6x10.

 

Na rozluźnienie, żebyście już tak nie syczeli w komentarzach na Mar, krótka rozmowa, którą znalazłam na tumblr, zawierająca pierwszy błąd.

• Marlene King: Ok, zrobimy tak: Cece będzie A i chcę przedstawić jej całą historię. Jest jeden problem. Marion była żywa, kiedy Toby był nastolatkiem, więc jak wytłumaczymy jej śmierć, gdy Charles był dzieckiem?
• PLL Writer: ...
• PLL Writer: Jeśli to zignorujesz, to sobie pójdzie
• Marlene King: ...
• Marlene King: ...
• Marlene King: ...
• Marlene King: Podoba mi się.

No więc kolejne błędy poniżej.

2. Jak pacjent Radley po prostu wszedł do Radley i powiedział: hej, nie jestem Charles/Charlotte, jestem Alison DiLaurentis?

3. Czy Cece i Wilden nie są w tym samym wieku? Tak powinien wyglądać Wilden, chroniący Charlesa:

Więcej niestety nie znalazłam, jeśli Wy coś zauważyliście, dajcie znać!
Teraz zajmijmy się drugą częścią notki. Rozumiem, czemu współczujecie Cece (choć ja osobiście tego nie robię), ale nie rozumiem, czemu Kłamczuchy rozumieją ją (to słowa Hanny). Jak można ją rozumieć?

No, ale oczywiście wszyscy zapomnieli o krzywdach wyrządzonych przez Cece - przecież to ona jest najbardziej pokrzywdzona! Motyw A? Beznadziejny. Historia A? Świetna, nie licząc tych błędów. Samo A? Nie spodziewałam się Cece, nie jestem zadowolona z tego, że ona została wybrana na A. Postać, która była przez kilka odcinków, tak po prostu... jest tajemniczym A?

To na tyle. Anty-teorii już nie będę ciągnąć, bo nie ma po co. Postaram się jeszcze zająć notkami "Dlaczego mogliśmy się domyślić, że Cece to A" oraz to samo o Sarze jako BW/RC.

Buziaki!

haha, czy tylko ja się śmieję z Czerwonego Szlafroka?