niedziela, 2 kwietnia 2017

Shay Mitchell w sesji dla magazynu Modeliste

Minęło już sporo czasu od pobytu Shay w Afryce, ale w końcu ukazała się jej sesja dla magazynu Modeliste.

Ponadto w środku znajdziecie tłumaczenie wywiadu, który towarzyszył owej sesji. Shay opowiadała jak zwykle o pielęgnacji urody, ale także trochę o PLL.







WYWIAD
(CYTUJESZ? PAMIETAJ PODAĆ AUTORA!!!)

Modeliste: Jesteś ikoną stylu, według sobie współczesnych. "Czemu" albo "komu" przypisujesz inspirację do stworzenia własnego stylu?
Rzekłabym, że czerpałam inspirację z tych wszystkich różnych miejsc, które odwiedziłam. Jeśli np. jestem w Maroko albo Afryce, wtedy jestem zainspirowana ich kulturą i stylem ubierania się kobiet. Zatem... to chyba właśnie z podróżowania zaczerpnęłam najwięcej isnpiracji do stworzenia własnego stylu.

Bez przerwy jesteś w ruchu i podróżujesz do różnych miejsc. Wymień podstawowe modowe dodatki dla dziewczyny, która podróżuje tak jak ty.
Takim dodatkiem - który sama zabieram - jest para dobrych jeansów. Nigdy nie wiadomo, kiedy się przydadzą, nawet jeśli planujesz wyjazd do ciepłych krajów... Byłam na tylu wczasach, gdzie może nie zawsze było mega gorąco, ale potrafiło się znienacka ochłodzić. I właśnie dlatego zawsze biorę ze sobą parę jeansów. Dodatkowo, zabieram ze sobą luźną, czarną sukienkę, w której mogę spędzić cały dzień. Bardzo ważnym jest, żeby podróżować wygodnie samolotem, przynajmniej jak dla mnie. Lubię spakować sobie kilka luźnych ciuszków, ponieważ zwykle noszę na sobie kilka warstw ubrań na wypadek, gdyby zrobiło się gorąco (wtedy zawsze mogę coś zdjąć) albo zimno (bo zawsze to cieplej na cebulkę).

Zaczęłaś współpracę ze Smashbox przy 7 nowych paletach do cieni
Współpracowałam ze Smashbox nad ich nowymi paletami, czym byłam bardzo podekscytowana. Zawsze byłam wielką fanką makijażu i tworzenia nowych osobowości. Fajnie było być częścią wypuszczenia na rynek takich palet.

Modowe i urodowe wskazówki, które nigdy nie zawodzą w stworzeniu nienagannego i wyszukanego wyglądu?
Gdy podróżuję, nie lubię się zbytnio malować. Myślę, że makijaż to i tak duża część mojego życia w LA. Zawsze mam tam wystylizowane włosy i pełny makijaż, co uwielbiam. Ale gdy podróżuję, próbuję stawiać bardziej na naturalność. Oczywiście, zamierzamy zrobić dzisiaj wiele zdjęć, więc musiałam zabrać ze sobą całą swoją kosmetyczkę. Jednakże przyjemnie jest pomalować się nieco subtelniej, niż zwykle.

Twoja urodowa porada nr 1?
Moją największą poradą jest to, że im mniej tym lepiej i naprawdę tak uważam. Szczególnie, gdy przebywa się w ciepłym klimacie i nikt nie chce, żeby makijaż spływał mu po całej twarzy. Podkład jest bardzo ważny. Uwielbiam podkład Smashbox. Mam go zawsze w kosmetyczce. Pozwala on na utrzymanie makijażu w stanie nienaruszonym, czy jesteś na safari w Afryce, czy gdziekolwiek indziej. Zabieram ze sobą podkład, puder i puder.

Wymień 3 kosmetyczne produkty na twojej liście świętości.
#1 dobry podkład do twarzy. Posiadam taki jeden marki Jouer, który bardzo lubię. Ma w sobie właściwości nawilżające i filtr UV. Wydaje się, że ta kombinacja uratowała mnie przed ciąganiem ze sobą kilkunastu produktów, a do tego świetnie pokrywa cerę. Środki chroniące przed szkodliwym wpływem opalania, powinny być używane każdego dnia, niezależnie od miejsca pobytu. 
#2 Rzekłabym, że maskara Covergirl Lahblast. To moja ulubiona maskara. Zawsze mam ją ze sobą. Powiedziałabym także, że #3 olejek kokosowy. Zabieram go ze sobą wszędzie, gdzie zmierzam... Używam go do włosów, jako balsamu i błyszczyka. 

A teraz musimy porozmawiać o twoim serialu Pretty Little Liars, który zmierza ku swemu końcowi. Jak myślisz, co odpowiada za sukces serialu?
Myślę, że niezależnie w jakim kraju mieszkasz, możesz się z nim utożsamiać. Najważniejszą częścią naszego serialu są relacje Kłamczuch. I te na romantycznym poziomie, i te przyjacielskie oraz rodzinne. Tak najczęściej słyszałam. Ponadto, wydaje mi się, że chodzi o liczne dramy. Jest tam zagadka. Romans. Wszystko. Właśnie to sprawia, że nasz serial jest bardzo ekscytujący i zasiadasz do oglądania każdego odcinka.

Jak bardzo jesteś podobna do bohaterki, którą odgrywasz?
Powiedziałabym, że jestem podobna do Emily, a ona jest bardzo ambitna. Także uprawiałam sport i tańczyłam, gdy byłam młodsza, więc myślę, że to coś wspólnego. Emily to taka przyjaciółka, do której pozostałe dziewczyny lubią się zwrócić, gdy potrzebują kogoś, kto ich wysłucha albo kogoś, kto nie ujawni ich sekretów. Myślę, że właśnie kimś takim jestem w gronie swoich znajomych. To tak jakby to nas łączy.

Jedna z ulubionych części pobytu na planie?
Rodzina, którą stworzyliśmy. To wspaniałe móc dzielić się tym doświadczeniem z ekipą i obsadą, która była taka sama przez siedem lat. Spędzaliśmy razem więcej czasu, niż z własnymi rodzinami. Te minione siedem lat to nasze niesamowicie, udane "dzieło", które powstało dzięki tej świetnej grupce ludzi.

Za czym najbardziej będziesz tęsknić w serialu?
Najbardziej za tym, że nie będę widywać tak często mojej drugiej rodziny. Na szczęście, ciągle mogę wykonywać do nich telefony, spotykać się z nimi, więc nie martwię się zbytnio.

Możesz udzielić nam wskazówek, czego możemy spodziewać się po ostatnich 10 odcinkach?
To najbardziej intensywny sezon, jak do tej pory. I najbardziej romantyczny. To sezon dla naszych fanów. Naprawdę odpowiemy na każde jedno pytanie, jakie zadawali. Obiecuję wam ludzie, że dowiecie się, kim jest 'A' i dostaniecie odpowiedzi na wszystkie pytania.

Ogłosiłaś niedawno, że dostałaś swoje własne reality show pt. ,,Twarze Shay". Na jakich aspektach twojego życia będzie się skupiać?
To będzie naprawdę wielka rzecz. To tak jakby kulisy, kulisów. Ja w surowej (nieopracowanej) postaci. Bez błysków fleszy, wystylizowanych włosów i makijażu. Chodzi o nieunikanie... tego wszystkiego, o czym bałam się mówić do tej pory. Zawsze chciałam wydawać się jak najbardziej autentyczna dla moich fanów i każdego, kto mnie zna. Inaczej niż na kontach społecznościowych, gdzie pokazuję kilka moich oblicz. To będzie tak jakby jeszcze inna strona.

Jakiej najczęściej używasz emotki?
Jedno oko zamknięte i wysunięty język. 

Jaka brzmiałaby piosenka przewodnia twojego życia?
Sama nie wiem. Pewnie coś w stylu "Girls Just Want To Have Fun" i "I Was Here" Beyonce... i sama nie wiem co jeszcze. Tyle piosenek przychodzi mi do głowy. Mogłabym zrobić do tego niezłą playlistę.

Lubisz latać samolotem. Gdzie chciałabyś polecieć, ale jeszcze tam nie byłaś?
Jest wiele miejsc na liście, w których jeszcze nie byłam. Chciałabym odwiedzić Wietnam. Nie byłam w Chorwacji ani Pradze jeszcze... a mogłabym.

Masz jakieś nadchodzące projekty, o których możesz nam powiedzieć?
"Cadaver". Wyjdzie jakoś pod koniec tego roku. To horror umiejscowiony w kostnicy. Gram byłą policjantkę, która wyszła z odwyku. To będzie naprawdę dobre. Cieszę się, że ludzie zobaczą mnie w innej roli w bardzo intensywnym i przerażającym filmie.

Opisz swój typowy dzień i co lubisz robić.
Mój typowy dzień to...  dzień pękający w szwach od zajęć. Zawsze, gdy nie pracuję, lubię wypełniać swój dzień na maksa. Lubię być zajęta i spotykać się z ludźmi. Jeśli nie pracuję, wtedy mogę wyjść z psem na spacer. Mieszkam w LA, więc przez większość czasu panuje tu piękna pogoda. Uwielbiam jazdę na rowerze albo chociażby mogłabym spędzić cały dzień w łóżku i zrobić sobie maraton z Netflixem. 

Niedawno osiągnęłaś 15 milionów śledzących na Instagramie! Gratulacje! Jakieś wskazówki, jak czerpać z tego zabawę i zbierać jakieś żniwo?
Dla mnie, Instagram to coś jak galeria sztuki. Każdemu poszczególnemu zdjęciu, poświęcam parę minut, żeby wiedzieć, jakie dodać kolejno i jakiego filtru na nim użyć. Jestem dosyć wybredna, jeśli o to chodzi. To cząstka mnie i nie zaufałabym nikomu innemu w tej kwestii. Umieszczanie fotek i dzielenie się doświadczeniem z wszystkimi sprawia mi radość.

Jaką radę udzieliłabyś swojej 15 letniej wersji?
Żeby żyć bardziej i nie skupiać się zbytnio na przyszłości i tym, co już się stało. Nie można zmienić ani tego ani tego, więc chciałabym, żeby tamta wersja mnie, cieszyła się bardziej teraźniejszością. To jedna stała rzecz w życiu. Ciągle muszę o tym sobie przypominać. Czasem dajesz się wciągnąć w planowanie przyszłości, a powinieneś bardziej cieszyć tym, co jest tu i teraz.

Najbardziej żenująca wpadka na czerwonym dywanie?
Stale wyślizgujące się sutki. Upadek ze schodów, coś między zębami. Sama nie wiem. Było ich tak wiele. Ale to w sumie zabawne. Chyba nie chciałbyś, żeby każdy czerwony dywan szedł jak po maśle? Koniec końców, jeśli wyskoczy ci sutek, to wyskoczy ci sutek, no i trudno. (Mądrość życiowa Shay :D)

Opowiedz nam o swojej współpracy z Songa Designs International w Rwandzie.
Sarah Sternberg - założycielka Songi - podarowała mi bransoletkę, która absolutnie mi się spodobała. Dzisiaj spotkamy się z kobietami, które wytwarzają te piękne rzeczy. Songa to niesamowita organizacja, ponieważ pozwala tym kobietom rozwijać swoją wspólnotę i tworzyć te piękne rzeczy, którymi mogą cieszyć się ludzie na całym świecie. Wpływ jaki ma to na ich wspólnotę jest wielki. Te kobiety zyskują pewność siebie i wiedzę, że są wspierane i same mogą wspierać swoją rodzinę. 

Twoja ulubiona część pobytu w Rwadzie, jak do tej pory?
Sama nie wiem. Szczerze mówiąc, wszystko mi się podobało. Nawet, gdy nie zawsze szło zgodnie z planami. Dzięki temu było zabawniej. Podobał mi się lot samolotem, bo lubię się wtedy przespać. Absolutnie uwielbiam Rwandę, to mój drugi raz tutaj. To jeden z najpiękniejszych krajów, w jakich byłam. Uwielbiam tutejszych ludzi. Uwielbiam ich kulturę, jedzenie i wszystko. Świetnie było móc współpracować z utalentowanymi ludzi, którzy stworzyli te wszystkie zdjęcia, które będą uwiecznieniem wspaniałych wspomnienień i którymi będę mogła podzielić się z wszystkimi czytelnikami i każdym, kto je zobaczy.

Co chciałabyś przekazać swoim fanom? 
Chciałabym podziękować za wspieranie mnie, nas, serialu i wszystkiego, co robimy. Gdyby nie wy, nie byłoby mnie tu teraz. Dzięki za pomoc w ziszczeniu moich marzeń.



















Świetne grafiki z Twittera
#ShayMitchell:






Sklejka:


Za kulisami:




***
Moje uwagi apropo tego wywiadu:

1) Shay ma rację. Para dobrych jeansów to podstawa!!!

2) Jak wypadnie Wam sutek z sukienki, no to faktycznie wypadnie Wam sutek sukienki. Mówi się trudno i trzeba żyć dalej :D

3) Ten talk show Shay... to mają być kulisy kulisów? I Shay w jeszcze innej odsłonie, niż te inne odłosny, które pokazuje w mediach społecznościowych? W sumie już 3 rano i może dlatego mózg mi się kotłuje, ale brzmi to trochę jak "Gadanie gadanie, a i tak wszyscy wiemy, co będzie pokazywać Shay. To samo co zwykle."

4) Czy Shay ma rację mówiąc, że nie da się zmienić przyszłości? Przeszłości to na pewno nie, ale na swoją przyszłość możemy wpłynąć. Ona sama miała tablicę celów u siebie w domu i zmierzała po coś, czyli zaplanowała to sobie. Pewnie teraz jest jej prościej mówić, żeby żyć chwilą i nie przejmować się jutrem. Aczkolwiek, w niektórych przypadkach, jeśli chce się mieć jakieś jutro, trzeba zadbać o nie teraz. Ale tak tylko sobie mędrkuję nad ranem...

5) A zdjęcia z sesji są zacne!

xoxo
LR

5 komentarzy:

  1. Zdjęcia udane, chociaż te topless było zaskoczeniem, widać nie tylko sutek uciekł z kiecki :D
    widać, że jest aktywna, nie lubi nudy, ale z większą pasją opowiada o modzie, podróżach i wszystkim poza serialem - o serialu powiedziała uklepaną kwestię powtórzoną po wszystkich pozostałych aktorach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się zdecydowanie :P Z jej wypowiedzi to tylko sprawdzam potem kosmetyki, czy przydatne jakieś, bo czasem owszem, takie są :D

      Usuń
  2. Mam kolejna prośbę, przetlumaczylabys filmik z kanału Bethany Mota: Never have I ever z Janel Parrish?

    OdpowiedzUsuń
  3. glupiutka ta shay... rwanda najpiekniejszym krajem, w jakim byla? pseudodemokratyczna republika, wykorzeniona z etnicznosci wojanami domowymi i ludobojstwem. trauma w tym mlodych ludziach jest ogromna, zreszta srednia wieku w tym kraju to okolo 20 lat to 20 lat temu 3/4 kraju zostalo wymordowane z powodu przynaleznosci plemiennej..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale zwróć uwagę na wypowiedź Shay... nie jest szczególnie rozwinięta. Taka standardowa odpowiedź. To tak jakbym ja pojechała do Czech i rzuciła parę ogólników ,,Podobała mi się Praga, rynek, śmieszny akcent ludzi". Powiedziała, że lubi kulturę, ludzi i jedzenie w Rwandzie, a potem zaczęła wychwalać zdjęcia, które jej wtedy zrobiono. Widać, że tak naprawdę nie wnikała zbytnio w problemy, politykę, kulturę Rwandy. Gdyby np. chociaż powiedziała, że najbardziej podobał jej się pobyt w miejscu pracy tych kobiet, które tworzą ręcznie robioną biżuterię i opowiedziała jakoś bardziej szczegółowo, jak powstają takie cacka. Coś że podobał jej się cały proces wytwarzania tego. I nawet, gdy pytano ją o tą organizację i jej działalność to właściwie nie powiedziała nic ciekawego ani żadnych detali. Rzuca same takie ogólniki o duperelach, bo nie ma nic ciekawego do powiedzenia. Jej się tam podobało, bo wpadła, pocykała sobie zdjęcia, przytuliła parę biednych dzieci i myśli, że świat jest piękny.
      Też w tym wywiadzie zwróciłam uwagę właśnie na jej płytkie odpowiedzi i wkurzyłam się, gdy nie udzielała konkretnych odpowiedzi na pytania, tylko trochę tak o dupie Maryny. Szczególnie o tej organizacji, bo jednak to był taki spory gwóźdź jej podróży, porobiła sobie fotki z tymi kobietami, ale do powiedzenia o ich działalności zbyt wiele nie miała. Słabe.

      Usuń