Nowy sneak peek 7x11!

Ponad godzinę temu w internecie pojawił się nowy sneak peek odcinka 11 sezonu 7!

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, zapraszam!

Kolejny sneak peek, który pojawił się w sieci, przedstawia scenę Haleba. 

                           

Caleb: Co to ma znaczyć? 

Hanna: Tylko się upewniam, że jesteś prawdziwy.

To wystarczy.

Masz na dziś jakieś plany? 

Caleb: Mam kilka pomysłów. 

Hanna: Albo... Możemy użyć tej energii na wytropienie Jenny. 

Ona tam jest, czuję to. 

Słowa Grunwald wciąż siedzą mi w głowie.

Caleb: Cóż. Nie mogę w tym celu zdać się na logikę. 

Hanna: Noel nie żyje, ale Jenna wciąż tam jest. Mam na myśli to, że musimy ją odnaleźć.

Caleb: Znajdziemy. Ale nie będę ryzykował Twojego życia.

Ostatnim razem, kiedy spuściłem Cię z oczu, zgubiłem Cię w króliczej norze. 

Hanna: To był otwór hotelowy, nie królicza nora. 

Caleb: Nadszedł czas, by Hanna martwiła się o Hannę. 

Był czas, kiedy chciałaś tego tak bardzo, że nas rozbiłaś (w kontekście rozpadnięcia się związku).

Hanna: Nigdy nie pozwolę, by to się powtórzyło. 

Caleb: Wiem, wiem. Ale jeśli tego nie zrobisz, będziesz tego żałowała. Pozwól mnie martwić się o Jennę, okej? 

Hm... Moim zdaniem Hanna może nie posłuchać Caleba, jak to w jej stylu. Mam nadzieję, że nie będzie tego żałowała i za to nie zapłaci. Choć to PLL, tu za wszystko się płaci. 

Cieszę się widząc Haleba, ale troszkę szkoda mi Spencer. Lecz wiadome było, że i tak Caleb i Hanna do siebie wrócą. Haha. A Spencer pisana jest Toby'emu. Ciekawa jestem jednak, co z Jenną, jak potoczą się całe poszukiwania, itd. Czy Jenna wejdzie we współpracę z A.D. czy jednak pozostanie po tej lepszej stronie mocy? Nigdy nic nie wiadomo!

Do finału jeszcze tylko 8 dni, choć w Polsce zapewne pojawi się on za 9. 

Jak wrażenie po kolejnym urywku? Jesteście za Halebem, czy nie bardzo? Haleb or Spaleb? Czy Wy też nie możecie się doczekać nowych odcinków, ale z drugiej strony nie chcecie końca? 

Ja starałam się ostatnim razem odciągnąć jak się da obejrzenie ostatniego odcinka TVD, haha. 

Do następnej notki, 

MiaXana