wtorek, 3 lutego 2015

Co by było gdyby... #3

Hej! Dzisiaj przychodzę do Was z kolejnym luźnym postem, w którym sobie trochę "pogdybam" :)

Jeśli jesteś ciekawy ,,Co by było gdyby Mona nie umarła?" 
to zapraszam do rozwinięcia!







Czy zastanawialiście się kiedyś co by było gdyby Mona nie umarła? Jak jej życie w serialu by się dalej potoczyło? Spróbuję pobawić się w scenarzystę i opisać to, co robiła by Mona.

Wróćmy do odcinka 5x12 w którym Mona została sama w domu, ponieważ jej mama gdzieś wyjechała.

Mona miała już wszystkie materiały potrzebne, aby dowiedz, że Alison jest -A.
Powiedziała już o tym dziewczynom przez telefon, pamiętacie?


Potem podeszła do lustra, spojrzała w nie i powiedziała :


,,Gra skończona, Alison. Wygrałam"

Gdy się odwróciła, zobaczyła osobę w kapturze, która ją później zamordowała.
A co by było gdyby po odwróceniu się nie stał tam "A"?

1.Osobą, która weszła do jej pokoju była jej mama, która zapomniała czegoś z domu
2. Mona podała jej tą rzecz, ale była bardzo przestraszona, ponieważ cały czas boi się o swoje życie
3. Gdy jej mama ponownie odjechała, dziewczyny zdążyły pojawić się w domy Mony.
4.Mona przedstawiła kłamczuchom wszystkie dowody na to, że Alison jest "A"
5. Wszystkie dziewczyny równogłośnie stwierdziły, że od razu trzeba udać się na policję, aby Alison nie mogła już nic złego zrobić.
6. Mona i dziewczyny otrzymały dzięki zeznaniom  na policji ochronę i już im nic nie groziło ;)
7.Oczywiście do czasu... ponieważ dowody Mony okazały się błędne, a Alison nie była "A".
8.Mona jednak nadal by żyła i na pewien czas cieszyła by się, że wygrała.



Co powiecie na taki obieg sprawy?

Szkoda, że czasu nie można cofnąć, bo Mona była jedną z najlepszych postaci jeśli chodzi o akcje w serialu.


xoxo
Stalia









2 komentarze: