czwartek, 15 stycznia 2015

Liścik?

Cześć.

Dzisiaj przyszłam do Was z kolejnym pytaniem, które w zasadzie od wczoraj nie daje mi spokoju. Rozwijamy!

Mianowicie chodzi mi o końcówkę wczorajszego odcinka, dokładniej mówiąc mam na myśli to:


Nie rzuciło Wam się nic dziwnego w oczy? Zupełnie nic? No więc małe i zasadnicze pytanko: czy nie wydaje Wam się dziwne, że Alison zupełnie się NIE zdziwiła, że dostała liścik?
Może i wszystko byłoby okej, w więzieniu takie rzeczy są bardzo częste. Ukryte paczki, liściki, przeróżności przemycane kiedy, i jak tylko się da. To, co mi wydaje się dziwne, to fakt, że Ali wiedziała gdzie szukać liściku. Mogłabym powiedzieć, że wystawał, ale wręcz perfidnie odprowadziła wzrokiem osobę rozdającą więzienne kombinezony, a gdy ta tylko zniknęła jej z pola widzenia, momentalnie sięgnęła po liścik. Zupełnie tak, jakby wiedziała gdzie i czego szukać. Kolejna sprawa, nie wydaje mi się, żeby ten liścik był od A. Może od Hoolbrooka? Detal, ale A. zawsze się podpisuje, dlaczego nie tym razem? Dodatkowo treść przekazu jest dość dwuznaczna. Dziewczyny trafią do więzienia, czy może Ali w końcu z niego wyjdzie? Wyraz jej twarzy po przeczytaniu jest też dość dziwny, bardziej.. jakby nad czymś myślała, a nie się cieszyła, że wyjdzie, albo.. nie, w zasadzie nie zmartwiłaby się, gdyby i one trafiły do więzienia, no ale.. Nie wiem, może sie mylę, ale wydaje mi się to dość dziwne.


xoxo Aria.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz