Wrażenia z odcinka 7x01

Witajcie, wszyscy przybyli w nasze skromne progi!

Chciałabym podzielić się z Wami moimi wrażeniami na temat najnowszego odcinka PLL. To jednorazowa sytuacja, ponieważ Stalia znajduje się na wyjeździe. Po jej powrocie wszystko wróci do normy i nadal to ona będzie prezentować ,,wrażenia z odcinka". Zapraszam do przeczytania moich wypocin i podzielenia się swoimi własnymi spostrzeżeniami. 

Jako że nigdy nie spisywałam wrażeń z odcinka, postanowiłam zrobić to w formie wypunktowania. 

1. Mary Drake.

Cóż... bliźniaczka Jessiki została właścicielką Lost Woods Resort. Bardziej zaskoczyło mnie, że ta kobieta pojawiła się chyba z samych czeluści piekieł i jakby nigdy nic spacerowała sobie ulicami miasta.

Nie wiem, czy Jessica udaje Mary, czy Mary to Mary... natomiast mam przeczucie, że Drake została wrobiona w tę sprawę ze śmiercią dziecka, którym się opiekowała. Może Jessice przeszkadzało, że Mary kręci się w jej życiu i nie daj Boże, koło jej mężusia? Może to nie Mary zrobiła coś dziecku, tylko Jessica? Może nawet nie było żadnego wypadku skoro nie wniesiono zarzutów? Nie wierzę, że paręnaście lat temu (gdy obie siostry były młode) Jessica miała takie koneksje, że zdołałaby zamknąć buzię policji aby odwołać zarzuty. Według mnie cała sprawa była tylko pretekstem aby odesłać Mary jak najdalej. Nie mogę się doczekać jak rozwiną ten wątek!

2. Kukła z twarzą Hanny!

Bardzo udany zabieg! Przez chwilę dałam się nabrać, że to naprawdę Hanna. Scenarzyści zaplusowali u mnie takim mykiem. Nie, dlatego że to było takie mega ciekawe, tylko właśnie z tego powodu, że się nie spodziewałam. Ciekawi mnie skąd Mary i Elliot biorą te wszystkie maski? Produkują je hurtowo? Mają na to zniżki?

3. Spanna.

Myślę, że scenarzyści specjalnie wybrali Spencer do tej sceny. Pewnie, dlatego że planują wstrząsnąć całą relacją Spanny, gdy pocałunek Haleba wyjdzie na jaw. Scena była całkiem wzruszająca! Dobrze zagrana przez Ashley i Troian. Na plus.

Ludzie zadają sobie pytanie: co jeśli to nie był sen? Co jeśli zmęczona Hanna uznała to za wytwór własnej wyobraźni, a tak naprawdę to była Mary w masce Spencer? 

Pamiętacie dziwne pytanie Spencer: ,,Powiedzieliście im prawdę, tak?". Jednakże gdyby to była Mary w masce, to nadal... głosu Spencer i figury nie podrobiłaby. Już prędzej uwierzę w tę drugą teorię, że Spencer ma bliźniaczkę hehe.

Możecie zatem pytać, dlaczego Hanna śniła nie o dorosłej/aktualnej Spencer tylko z czasów liceum? Psychologia. Wtedy ich relacja była czysta. Sama przyjaźń. Nie było pomiędzy nimi żadnego klina. Ufały sobie. A wobec aktualnej Spencer, Hanna może odczuwać wyrzuty sumienia. 

4. Spaleb.

Podobało mi się jak Caleb martwił się o Hannę, ponieważ jestem fanką Haleba. Zdaję sobie sprawę z tego, że Caleb był strasznie szorstki wobec Spencer, ale to właśnie była próba dla tego związku. Próba, która pokazała, że ich uczucia nie są tak silne albo są jedynie jednostronne. W tym związku to Spencer jest bardziej zaangażowana i było mi jej szkoda. Aczkolwiek, to nie jest tak, że Caleb był dupkiem, bo miał taki kaprys. Hanna była w śmiertelnym zagrożeniu, dlatego mu wybaczam. Sama nie byłabym w stanie utrzymać nerwów na wodzy w takiej sytuacji.

5. Ezria.

Ich związek nie wyzwala już we mnie takich emocji jak dawniej. Szkoda tylko Liama, ponieważ ta dwójka ewidentnie nadal się kocha i wróci do siebie.

6. Emison.

Będę szczera: nie przepadam za Alison, za Emily ani Emison. Jednak przyznaję, że scena, w której Emily przypomina sobie różne rzeczy związane z Ali, była bardzo nostalgiczna. Nie mam pojęcia czemu, ale poczułam ogromne współczucie wobec Emily. Uważam, że panna Fields została bardzo skrzywdzona przez Alison. Kochała ją tak mocno, a ona zawsze się tylko bawiła i wykorzystywała te uczucia. 

7. Spoby.

Bardzo przyjemnie oglądało się sceny z ich udziałem. Oboje nadają na tych samych falach. Rozbawiły mnie ich dialogi, więc cieszę się, że ta para przyjaźni się ze sobą. 

A właściwie, pamiętacie jak Toby napomknął coś o francuskich książkach? Jak wiemy... Cece swego czasu wybierała się do Paryża. Może na spotkanie z mamą?

8. Tortury i ucieczka Hanny.

Zapowiadało się ciekawie! Nie myślcie, że jestem psychopatką, która uwielbia patrzeć na tortury. Po prostu cieszyło mnie, że w scenariuszu w końcu pokazali takie ,,brutalne" sceny, ponieważ w domku dla lalek tak właściwie nie pokazywali nam czegoś takiego jak tutaj. 

Szczerze? Byłam zawiedziona, że Hanna tak szybko stamtąd uciekła. Myślałam, że pociągną akcję do dwóch, góra trzech pierwszych odcinków sezonu 7. Chciałabym jako widz bardziej poczuć powagę i głębię tej sytuacji, a nie że jak zwykle szybka akcja ,,była zamknięta, zaraz uciekła, no big deal". Wydaje mi się, że wtedy wątek w serialu byłby ciekawszy. No chyba, że Mary nie zamierza odwozić Hanny do domu???

9. Dowód rzeczowy.

Czy tylko jedna osoba może posiadać czerwoną bluzę w swej garderobie? Każdy mógł taką bluzę podrzucić, a poza tym nie wiadomo nawet, czy na tej konkretnej bluzie są ślady krwi. Aczkolwiek ogromnie mnie ciekawi, czy jeśli to TA bluza, należy ona do Alison, czy ktoś podrzucił ją do jej domu.

~ * ~

PODSUMOWANIE:

7/10

Czułam straszny niedosyt po tym odcinku, ponieważ nastawiłam się bardziej na akcję, kryminał, zagadkę. Bardzo rozpraszały mnie takie wątki poboczne typu: jesteśmy-nie jesteśmy razem Ezrii, cappuccino z Sabriną, wspominki z łóżka Emison. Oczekiwałam, że zobaczymy więcej scen torturowania/poniżania, potajemnych spisków Mary i Elliota, więcej informacji o tych postaciach. Wiem, że jestem w gorącej wodzie kąpana! 

A co Wy sądzicie o odcinku?

LILY RED