wtorek, 22 grudnia 2015

Poznajcie nowego bohatera Liama. Wywiad.

Jednym z nowych bohaterów w PLL jest Liam Greene - asystent w redakcji, który pracuje z Arią. I co nieco zaskakujące, jest największym fanem Ezry. Aha, i jest w sumie słodki. Więc kim właściwie jest ten facet? Czy jest on nowym obiektem zainteresowań Arii? Czy jest on naprawdę taki och i ach, czy jest skrycie zły, jak co trzeci bohater w tym serialu?


Wetpaint niedawno rozmawiał z aktorem grającym Liama, Roberto Aguire, który odpowiedział na wszystkie te pytania i wiele innych. Cóż, na tyle na ile aktor Słodkich Kłamstewek może odpowiedzieć!

Cieszymy się na spotkanie z Liamem! Czy możesz powiedzieć nam coś o nim?

- Oczywiście! Jest on asystentem w redakcji wydawnictwa w Bostonie. Jest on bardzo miłym, uroczym facetem, po prostu bardzo słodkim. Jedną z tych osób, które spotykasz i po prostu myślisz, że mają naprawdę miły sposób bycia, i że rzeczywiście zależy mu na innych ludziach i ich historiach. Myślę, że to jeden z powodów, dlaczego poszedł w publikację: uwielbia opowiadać historie i uwielbia, gdy ludzie opowiadają swoje historie.
Kiedy spotykamy go w serialu pomaga on w tym, żeby książka Ezry została opublikowana. Był w kontakcie z Ezrą, ale tak naprawdę pracuje z Arią. Więc to tak dostał się do Ezry, i robi teraz wszystko co możliwe, aby jego książka została opublikowana.


Biorąc pod uwagę, że jest nowym facetem, który pracuje z Arią, dużo fanów myśli, że Liam może być nowym obiektem zainteresowań Arii. Jakaś wskazówka?

- To coś, co wy ludziska będziecie musieli zobaczyć, czy tak jest, czy nie jest. Teraz współpracują i mają świetną relację w pracy, więc ... Kto wie?

Z tym co mówisz o tym jak miłym on jest facetem, naszą natychmiastową myślą jest - OK, więc oczywiście sekretnie jest zły!

[Śmiech] - Tego także nie mogę powiedzieć! Hej, nie można powiedzieć, że wszyscy źli bohaterowie w Słodkich Kłamstewkach byli mili na pierwszy rzut oka.


To prawda. Ale wiele pierwotnie miłych bohaterów okazało się być podejrzanymi a przynajmniej...

- O mój Boże, więc wszyscy mili ludzie są rzucani pod autobus!

Typowy fan Słodkich Klamstewek jest bardzo namiętny i bardzo uparty. Czy doświadczyłeś tego, zwłaszcza w mediach społecznościowych?

- Nie zostałem jeszcze na to narażony. Powiedziano mi, że fandom jest bardzo intensywny i są dość uparci, jeśli chodzi o swoją ulubioną Kłamczuchę i swój ulubiony związek. Ale nie, na szczęście nie byłem tego częścią. Byłem naprawdę przejęty byciem częścią tego serialu, i każdy jest bardzo podekscytowany, aby zobaczyć mój charakter w drugiej połowie sezonu, więc to były same dobre rzeczy jak do tej pory.


Cóż, to prawda, że może to być również bardzo kochający fandom. Jesteśmy pewni, że będzie dużo ludzi, którzy całkowicie cię pokochają!

[Śmiech] - Dziękuję, doceniam to! Zobaczymy, jak to będzie.

Jakie to uczucie wejść w serial, gdzie wielu członków obsady pracuje razem od sześciu sezonów?

- Na początku byłem bardzo zdenerwowany, i to było całkiem przerażające, tylko dlatego, że to jest jak wchodzenie w rodzinę. Idziesz i jest tam najbliższa rodzina, kuzyni, wujkowie, wszyscy, a ty wchodzisz jak nowonarodzony. Ale naprawdę świetną sprawą jest to, że obsada i ekipa jest naprawdę przyjazna. Myślę, że od kiedy czują się jak rodzina, chcą upewnić się, że gdy jesteś na planie także czujesz się jak część tej rodziny.
Od pierwszego kroku jaki wziąłem na planie, pierwsza osoba jaką poznałem była bardzo ciepła. [Twórca] Marlene King była tak świetna w zapoznaniu mnie z pewnego rodzaju światem - reżyserów, aktorów, każdy był bardzo pouczający i przytulaśny, to było naprawdę fantastyczne doświadczenie.


Czy masz ulubioną historię z planu?

- Cóż, pierwsze spotkanie z Ianem [Hardingiem] było naprawdę bardzo szalone, bo ma on ten rodzaj wybuchowej energii, a ja jestem trochę tej samej gliny. Jestem trochę szalony i namiętny, kiedy wchodzę do pokoju z innymi aktorami, po prostu chcę grać. Kiedy się spotkaliśmy, to było jak: kto będzie bardziej szalony od drugiego, i było w tym dużo zabawy. I to właśnie też pomogło naszym bohaterom. Od kiedy mam być naprawdę zafiksowany tym aby jego historia została opublikowana - chcę także stworzyć tę dynamiczną część poza planem. To była chyba najbardziej szalona rzecz, widząc Iana i bycie jak: Oh, mamy ten sam rodzaj szaleństwa, to jest niesamowite.


Oczywiście, pięcioletni skok czasowy oznacza, że będziemy widzieć zupełnie inne wersje Kłamczuch, niż jesteśmy przyzwyczajeni. Jaka jest Aria, gdy twoja postać ją spotyka?

- Myślę, że najlepszą rzeczą, w całej rozciągłości jest to, że wszystkie dziewczyny dojrzały i stały się młodymi kobietami z naprawdę fajnymi cechami, które pochodzą z ich doświadczenia w Rosewood. Były w stanie zmierzyć się z prawdziwym światem i rzeczywistymi problemami, z bardzo unikalnej perspektywy. One oczywiście miały do czynienia z tym, co to znaczy być dorosłym, a co znaczy życie poza małym Rosewood, ale myślę, że wyszły z tego jako bardzo silne osoby.
Tak więc, kiedy spotykam Arię jest ona pasjonatką publikacji, pasjonatką opowiadania historii. Chodzi mi o to, że można zobaczyć ją w całej serii, że jest tak wielką, opiekuńczą osobą, i jest bardzo dojrzała i stabilna w tym kim jest. 
Myślę, że ludzie natychmiast przybywają do niej z powodu tej dojrzałości i tego jej stałego charakteru. Więc to jest Aria, z którą mogę współpracować. I to jest świetne, ponieważ spotykamy się jako dorośli. Wchodzę w to i mam tę wielką relację, jeśli chodzi o pracę z nią.


~ * ~
Poczuliście sympatię do nowego bohatera? A może nie możecie ścierpieć, że będzie nowym obiektem zainteresowań Arii? Coś was zaciekawiło w tym wywiadzie? Dajcie znać w komentarzach :) 

LILY RED

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz